szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
międzynarodowy rynek sztuki 2025

Niezrozumiana kolekcjonerka – Gabriela Zapolska

23.03.2023

Aktualności, Ciekawostki, Na deser

Oryginalność i autentyczność – cechy te są niezwykle cenione na rynku sztuki. Niestety, prekursorzy zmian nie zawsze spotykają się ze zrozumieniem. Do działań popycha ich pragnienie wyrażenia swojej wizji, próba dialogu ze światem i chęć zwrócenia uwagi na to, co nowe. Bywa, że są odbierani jako dywersanci. Z biegiem lat, zazwyczaj po śmierci, wielu rewolucyjnych twórców i myślicieli zaczyna być postrzeganych w kategoriach pożądanej klasyki. Niektórzy, wpływając na transformację mentalności, zmieniają świat. Inni, zapomniani – giną w odmętach przeszłości. O ludziach, którzy przyczynili się do przemiany rzeczywistości, mówimy, gdy z perspektywy czasu dostrzegamy, że jednak mieli rację. Za przykład niech posłuży znany wszystkim przypadek van Gogha, którego twórczość zauważył zdolny marchand, czy Leopolda Zborowskiego bez którego – z dużym prawdopodobieństwem – historia Modiglianiego byłaby dziś wyłącznie opowieścią o frustracie… Podobną, wyboistą drogę, przeszła Gabriela Zapolska. O życiu i kolekcji pisarki opowiada Roman Kaczkowski.

Portret psychologiczny

Gabriela Zapolska

Gabriela Zapolska (Lwów), źródło: Wikipedia

W wieku dziewiętnastu lat Zapolska została wydana za mąż za Ziemianina z Podola, który zdradzał ją już kilka miesięcy po ślubie. Rozwiodła się, ściągając tym samym wstyd na rodzinę. Brat – wzięty wówczas warszawski radca prawny – płacił za to, by trzymała się z daleka od krewnych.

Jednak poczucie winy nękało rodzinę już wcześniej… Wincenty Korwin-Piotrowski, ojciec Gabrieli i posiadacz ziemski z Wołynia, wybrał się na pieszą pielgrzymkę do Rzymu. Podczas przystanku w Warszawie udał się do teatru, gdzie zauważył późniejszą żonę i matkę Gabrieli, w której się „zakochał”. Owocem romansu było dziecko. Tym razem pielgrzymka nie dobiegła końca. W późniejszych latach, dręczony poczuciem winy ojciec Zapolskiej, wielokrotnie pielgrzymował do Rzymu przywdziewając włosienicę.

Chcąc uciec z zaklętego kręgu rodzinnego, by realizować własne pasje, Gabriela rozpoczęła pracę w teatrze. Grała wiele – i jak to określają krytycy – z mizernym skutkiem. Czy to przez specyfikę epoki, gdy aktorstwo uznawane było za profesję niegodną szanującej się kobiety?

Stanisław Janowski,

Stanisław Janowski, Portret Gabrieli Zapolskiej, 1903,
Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie

Poszukiwania własnej ścieżki zostały niemal na zawsze przerwane, kiedy Zapolska, poprzez spożycie siarki zeskrobanej z zapałek, podjęła próbę samobójczą. Po czterech dniach została uratowana. W 1889 roku wyjechała do Paryża, gdzie wniknęła w środowisko Polonii. Stała się przyjaciółką znanego prawnika – Stefana Larysiewicza – dzięki któremu rozkwitło jej zainteresowanie sztukami pięknymi. Stała się korespondentką prasową, a w końcu – krytyczką sztuki. Rozpoczęła romans z Paulem Serusierem i zaczęła kolekcjonować. Nabywała prace artystów z nurtu nabizmu i postimpresjonizmu, których twórczością powszechnie pogardzano. W jednym z listów napisała:

„Mieszkanie moje zamienia się w muzeum. Mam van Gogha, Gauguina, Denisa, Vuillarda, Anquentina, rzeźby Lacombe’a, Riotto i innych. Mam taką moc obrazów i płaskorzeźb, że nie mam ścian i sześć płócien stoi w cabinetde toilette, czekając lepszych czasów, kiedy będę miała większe mieszkanie”.

Czy była spełniona?

Fałat Gabriela Zapolska

Julian Fałat, Portret Gabrieli Zapolskiej, 1898, źródło: Wikipedia

Wróciła do Polski, by osiedlić się w Krakowie, po czym w ostatnim akordzie walki o siebie wyprowadziła się do Lwowa. W tamtejszym TPSP, chcąc zarazić odbiorców najnowszymi trendami w sztuce zachodniej, zaprezentowała swoją kolekcję. Czy udało się jej przekonać publiczność do własnego, indywidualnego spojrzenia na twórczość? Nie do końca. Wystawa okazała się wielkim pośmiewiskiem – dla wielu uosabiając skrajnie złe malarstwo. Wydawałoby się, że w progresywnym wówczas Lwowie postępował powolny rozkład idei wolnościowych, które głosiła Gabriela. Co ciekawe, to właśnie tam napisała Moralność Pani Dulskiej.

Paul Sérusier

Paul Sérusier (1864-1927), Panneau bretońskie z krowami, 1894, ©Copyright by Krzysztof Wilczyński/Muzeum Narodowe w Warszawie

Nastała I wojna światowa. Aby przeżyć, Zapolska sprzedała część obrazów, a za zdobyte środki otworzyła cukiernię. Zaczęła tracić wzrok, a dzieła sztuki zebrane w kolekcji z czasem uległy rozproszeniu. Znajdujące się w niej prace można dziś obejrzeć w Tokio, Paryżu i Warszawie. Po wybuchu wojny polsko-ukraińskiej została sama. Ostatnie lata jej życia to czas gorącej znajomości z młodym mężczyzną (niedoszłym lekarzem), który opiekował się nią aż do ostatnich dni. Jak się później okazało – skutecznie trując pisarkę i fałszując jej testament. Taka miłość.

Kolekcja Gabrieli Zapolskiej

Paul Sérusier, Zjadacze wężów. Z kolekcji Gabrieli Zapolskiej/ fot. Wikipedia

Czego uczy nas historia?

Spoglądajmy na sztukę współczesną ze zrozumieniem. Starajmy się oswajać ją z własnymi upodobaniami, które często są różne od ogólnie przyjętych trendów. Dostrzegajmy w sztuce współczesnej coś nowego. Poznawajmy artystów. Część z nich bowiem będzie nadawać ton kolejnym dekadom. Zapolska mogła stać się osobą będącą swego rodzaju uosobieniem odwagi w sztuce. Została jednak zapomniana. Czas na refleksje przyszedł po latach. Jednak czy na pewno?

Część obrazów z jej kolekcji znajduje się dziś w warszawskim Muzeum Narodowym – żaden z nich nie posiada adnotacji, że są w Polsce dzięki odwadze, świadomości i umiejętności podążania pod prąd Gabrieli Zapolskiej. Takie losy dywersantów.

 

Rynek i Sztuka - logotyp
Roman KaczkowskiRoman Kaczkowski, ekspert rynku sztuki
Ukończył historię sztuki na UJ, studia poświęcił na zgłębianie tajemnic rynku sztuki. Tej tematyce też poświęcił swoją prace magisterską. Po studiach rozpoczął pracę w instytucjach polskiego rynku sztuki. W pierwszej kolejności w galerii Piotra Nowickiego, następnie wydawnictwo Art&Business, by w końcu rozwinąć swoje umiejętności w domu aukcyjnym DESA Unicum, gdzie przez 6 lat zajmował się doradztwem w zakresie inwestowania w dzieła sztuki, budowania kolekcji dzieł sztuki. Od trzech lat realizuje swój własny projekt ARX Gallery, która zajmuje się najlepszą klasyką polskiej sztuki powojennej.

Zdj. góra: Paul Sérusier (1864-1927), Panneau bretońskie z krowami, 1894, ©Copyright by Krzysztof Wilczyński/Muzeum Narodowe w Warszawie

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

Rynek i Sztuka - logotyp

to cię powinno jeszcze zainteresować:

Wojciech Fangor

16.02.2023 / Aktualności, Analiza rynku sztuki, Migawki ze świata sztuki, Na deser

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów