szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU

W stronę wyobraźni. Twórczość Andrzeja Tomaszewskiego

01.08.2023

Aktualności

Nieskrępowana fantazja, tajemniczość, odrobina przekory i domieszka erotyzmu, a co najważniejsze energia. Tymi kilkoma określeniami można opisać ducha surrealizmu. Breton, Dali, Ernst, Magritte, Miró, Tanguy, Dominguez, de Chirico – to tylko nieliczne nazwiska artystów, którzy zapisali się na kartach historii sztuki. I choć od pierwszego manifestu surrealizmu minęło niemal sto lat (dokładnie dziewięćdziesiąt dziewięć), to jego spuścizna w ostatnich latach stała się szczególnie żywa. 

Wielki powrót surrealizmu?

Andrzej Tomaszewski

Andrzej Tomaszewski, galerytomaszewski.com

W 2021 roku w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku przy współpracy z Tate Modern zorganizowano wystawę „Surrealism Beyond Borders”, której celem było wyjście poza znany krąg artystów francuskich, przede wszystkich skoncentrowanych wokół postaci André Bretona. Kuratorzy wystawy – Matthew Gale, Stephanie D’Alessandro, Leonard A. Lauder – skupili się na ośrodkach pozaeuropejskich, mniej znanych, jak Belgrad, Kair, Port-au-Prince czy Guangzhou, aby podważyć fundamenty zachodniego imperializmu w wyznaczaniu kanonu sztuki. Na ekspozycji zabrakło więc topowych nazwisk francuskich malarzy, dzięki czemu publiczność miała okazję lepiej zrozumieć oddziaływanie samego kierunku oraz zapoznać się z nowymi osobami tworzącymi w tym nurcie. W tym samym roku zorganizowano w Galerii Hauser & Wirth w Zurychu wystawę prac Erny Rosenstein „Once Upon a Time” – jednej z najważniejszych polskich malarek, która współtworzyła Grupę Krakowską. 

Kolejna ważna ekspozycja odbyła się w Muzeum Barberini w Poczdamie. Wystawa „Surrealism and Magic: Enchanted Modernity” skupiała się wokół połączeń magicznych, okultystycznych oraz na mitach, z których współcześni artyści czerpią swoje inspiracje, by po raz kolejny od niemal stu lat dać wyraz swojego buntu wobec zawodzącej racjonalności i zastanej rzeczywistości. Nie można również zapomnieć o zeszłorocznym Biennale Sztuki w Wenecji, którego kuratorka (Cecilia Alemani) zaczerpnęła tytuł wystawy głównej „The Milk of Dreams” bezpośrednio z książki Leonory Carrington – jednej z niewielu kobiet, które z sukcesem funkcjonowały w patriarchalnych strukturach surrealizmu. Oniryczna i utrzymana w klimacie nowej duchowości ekspozycja skupiła się na osobach do tej pory wykluczonych z dyskusji (tej dawnej, z początku XX wieku, jak i współczesnej).

Andrzej Tomaszewski

Andrzej Tomaszewski, galerytomaszewski.com

Również w Polsce surrealizm oraz realizm magiczny cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem publiczności. Wystarczy tylko wspomnieć ubiegłoroczną głośną wystawę „Niepokój przychodzi o zmierzchu” z Zachęty czy też „Grę o wszystko”, prezentującą twórczość Jerzego Krawczyka, którego uznaje się dziś za kontynuatora doktryny realizmu socjalistycznego, a w okresie PRL wiązanego z surrealizmem właśnie. 

Jak to się stało, że w ostatnich latach tak silnie sztuka zwraca się w stronę magii, snów, spirytualizmu? Z pewnością nie bez znaczenia pozostaje tu moda na tzw. nową humanistykę, a dokładniej rzecz ujmując studia dekolonialne, wnoszące do głównego nurtu rdzenne formy wiedzy, zagadnienie antropocenu, a więc rosnącą świadomość wyczerpywalności zasobów planety czy w końcu posthumanistyczną potrzebę wspólnot międzygatunkowych. Język i estetyka surrealizmu wydają się dobrze oddawać złożoność problemów z jakimi się współcześnie mierzymy. Nie można również zapominać o wydarzeniach politycznych, które jedynie wzmocniły postawę eskapistyczną (przykładowo, kiedy ogłoszono otwarcie wystawy „Surrealism Beyond Borders” Rosja rozpoczęła trwającą po dziś dzień inwazję na Ukrainę). Jakub Banasiak niemal piętnaście lat temu ukuł sformułowanie „zmęczeni rzeczywistością”, już wtedy przywołując surrealizm jako zapowiedź czegoś nowego w polskiej sztuce. Dziś nadal kierunek ten pozwala na mnogość interpretacji i ma ambicję uwalniania człowieka — być może dlatego tak chętnie się do niego powraca.

Tomaszewski i jego fascynacje 

Andrzej Tomaszewski

Andrzej Tomaszewski, galerytomaszewski.com

Artystą, który świadomie sięga do spuścizny francuskiego surrealizmu, jest pochodzący z Konina Andrzej Tomaszewski. Rozpoczynał swoją karierę artystyczną w latach 90., tworząc ilustracje dla takich pism, jak „Szpilki” czy „Fantastyka” (dziś „Nowa Fantastyka”). Drugie z nich było szczególnie ważne z uwagi na tytułową tematykę oraz wysoką środowiskową pozycję (to właśnie tam debiutował Andrzej Sapkowski). W bieżącym roku Tomaszewski przeżywa trzydziestolecie swojej twórczości, co zaowocowało w ostatnich miesiącach dwiema wystawami retrospektywnymi– pierwszą w Muzeum Magicznego Realizmu w Wiśle oraz drugą w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej (obie pod tytułem „Realny Surrealizm – 30 lat”).

Artysta jest obecnie wymieniany wśród najpopularniejszych nazwisk związanych z surrealizmem oraz realizmem magicznym, obok takich postaci jak Rafał Olbiński, Jacek Yerka czy Tomasz Sętkowski, cieszących się niesłabnącym zainteresowaniem publiczności. Jego język najwyraźniej koresponduje jednak z estetyką Zdzisława Beksińskiego, co można zaobserwować w obrazach ukazujących zdeformowane postaci, skrępowane bądź okaleczone ciała oraz w wyraźnym zwrocie do podświadomości, zdającej się balansować na pograniczu jawy i snu. Tym, co go interesuje, jest dostrzeganie esencji oraz próba zrozumienia wielości. Jego postacie — hybrydy oraz istoty nie z tego świata — konstruowane są z wielu oderwanych od siebie cząstek, przez co są niejako pozbawione własnych osobowości. Artysta z każdą warstwą farby nakłada na płótno kolejne maski, które zmuszają odbiorców do refleksji również nad własną tożsamością.

Andrzej Tomaszewski

Andrzej Tomaszewski, galerytomaszewski.com

Sztuka Tomaszewskiego, co wielokrotnie podkreślał sam artysta, silnie czerpie ze spuścizny francuskiego surrealizmu lat 30. XX wieku, w szczególności z grafiki i rysunków najbardziej znanych twórców.  W jego pracach możemy dostrzec z jednej strony teatralność oraz tragizm, z drugiej zaś dążenie do metafizyki, syntezy piękna i brzydoty. Wszystko po to, aby wykreować niepokojącą atmosferę — płótno, wobec którego odbiorcy nie przejdą obojętnie. To właśnie ludzki dualizm jest najistotniejszy dla malarza, z tego względu na jego obrazach ściera się ze sobą dążenie do wieczności i (podświadome) pragnienie autodestrukcji. 

Dorota Jarecka w rozmowie z Aleksym Wójtowiczem dla Magazynu Szum powiedziała, że „surrealizm nie był nurtem, dlatego nie może wracać. Może być aktualizowany, jego myślenie może być ożywiane czy przywracane. (…) Tym, co zostaje z pierwotnego kontekstu surrealizmu jest jego aspekt autoterapeutyczny – pozwalający na przepracowanie traum, doświadczeń, skonfrontowanie się z nieświadomością”. Tę właśnie tendencję możemy dostrzec we wspomnianych wystawach, ale i w twórczości Tomaszewskiego, dla którego język ten jest narzędziem poznania i opisu świata. 

Obrazy artysty znajdują się w kolekcji wielu galerii, Muzeum Magicznego Realizmu oraz w zbiorach prywatnych. Jest on członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków – Polska Sztuka Użytkowa w Poznaniu. 

Aleksandra Pietrzak

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

Rynek i Sztuka - logotyp

to cię powinno jeszcze zainteresować:

30.05.2018 / Aktualności, Ciekawostki

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.