
Sandro Botticelli to jeden z najwybitniejszych artystów okresu renesansu. Jego dzieła „Narodziny Wenus” oraz „La primavera” znajdują się w kanonie najważniejszych obrazów w historii sztuki. Jedno z ostatnich dzieł mistrza, które przez wiele lat uznawano za zaginione, odnaleziono w prywatnym domu niedaleko Neapolu.
Włoska policja odnalazła obraz autorstwa Sandro Botticellego w prywatnej rezydencji. Dzieło zostało zapomniane na ponad pół wieku, a nawet uznane za zaginione. Obraz pierwotnie znajdował się z niewielkim kościele z miejscowości Santa Maria la Carita, skąd następnie przeszedł do rąk miejscowej rodziny, która od pokoleń przechowywała je w swojej prywatnej rezydencji.
Obraz mistrza renesansu z powodów nieznanych zniknął z włoskich państwowych rejestrów dzieł sztuki ponad 50 lat temu. Ostatnia inspekcja prywatnej rezydencji, w której się znajdował, miała miejsce przed zniknięciem z rejestru. Po zniknięciu dzieła z rejestru włoska policja rozpoczęła poszukiwania, które okazały się bezowocne. Wkrótce potem obraz został uznany za zaginiony. Od tego czasu był zapomniany przez władze. Jak się okazało, dzieło znajdowało się wciąż w tym samym miejscu, co kilkadziesiąt lat temu.

Sandro Botticelli, Narodziny Wenus, ok. 1485, źródło: Wikipedia
Obraz uznawany jest za jeden z ostatnich autorstwa Sandro Botticellego. Ukazuje Madonnę z Dzieciątkiem, jeden z ulubionych tematów artysty. Wartość dzieła szacuje się na ok. 100 milionów euro.
Aktualnie włoska policja bada, czy rodzina nabyła dzieło mistrza renesansu zgodnie z prawem. Dzieła sztuki były w tej rodzinie od wieków przekazywane z pokolenia na pokolenie. Jeśli władze ocenią, iż rodzina nie jest uprawniona do zatrzymania obrazu, dzieło Botticellego przejdzie do rąk państwa. W przeciwnym razie pozostanie własnością rodziny, lecz dla większego bezpieczeństwa przechowywany będzie w muzeum.
Po badaniu konserwatorskim stwierdzono, iż dzieło jest w bardzo złym stanie ze względu na liczne przetarcia i zmiany chromatyczne. Obraz zostanie poddany wnikliwym pracom konserwatorskim.
N.G
Zdj. góra: Włoskie służby z odnalezionym obrazem, źródło: www.sabapmetropolitanana.cultura.gov.it
Czy to nie jest typowa zagrywka fałszerzy, że nagle na jakimś zadupiu w starej chacie odnajduje się obraz wart 100M. To tak mało prawdopodobne jak znalezienie igły w stogu siana. Stan takiego obrazu musiały przypominać szmatę do podłogi. Poza tym opis tej historii nie trzyma się kupy. Jak można na 50 lat zapomnieć, ze jest się w posiadaniu 100 milionów.
Z faktami się nie dyskutuje Hary Rosa