Do 17 maja w Wallspace Gallery będzie można oglądać wystawę „Teresa Panasiuk / Stefan Gierowski — Horyzont”. To wyjątkowa wystawa, która odkrywa dorobek Teresy Panasiuk i prezentuje go szerszej publiczności. Dzieła artystki zostają tutaj zestawione z twórczością Stefana Gierowskiego. Jakie malarstwo praktykowała Teresa Panasiuk?
ARTYKUŁ SPONSOROWANY
JAK ODKRYWAĆ POLSKIE ARTYSTKI NA NOWO?
W 1971 roku Linda Nochlin wydała swój ikoniczny już dziś esej „Dlaczego nie było wielkich artystek?”. W swoim tekście autorka bada instytucjonalne i systemowe przeszkody, które przez wieki uniemożliwiały kobietom rozwój artystycznej kariery, w sposób, w jaki mogli to robić mężczyźni (zwraca uwagę m.in. na brak dostępu do edukacji artystycznej na tym samym poziomie).
Od tego czasu wiele się zmieniło, zarówno na gruncie rodzimej historii sztuki, jak i globalnej, a metodologia feministyczna i badania nad sztuką kobiet stały się nieodłącznym elementem nauk o sztuce. Badamy na nowo twórczość zapomnianych artystek, odkrywamy ich historie, organizujemy wystawy, opracowujemy dzieła, popularyzujemy ich dorobek. W polskich muzeach i galeriach odnajdziemy nie tylko coraz więcej wystaw poświęconych sztuce kobiet, ale także ekspozycji, które wydobywają niezbadane i często zapomniane artystki. Jedną z twórczyń, które bezsprzecznie wymagają tej uwagi, jest malarka Teresa Panasiuk.
Dzięki wystawie w Wallspace Gallery miłośniczki i miłośnicy sztuki mają wyjątkową okazję, aby zapoznać się z twórczością tej intrygującej artystki. Ekspozycja w stolicy to również przyczynek do pochylenia się nad twórczością Panasiuk, dokładniejsze jej zbadanie i opracowanie, co jest niezwykle istotne w kontekście badań historycznych. Wystawie towarzyszy katalog, który jest pierwszą tego typu publikacją związaną z twórczością artystki.
ARTYSTKA-KURATORKA
Teresa Panasiuk urodziła się w 1938 roku w Warszawie. Swoją edukację artystyczną rozpoczęła w 1958 roku w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku pod kierunkiem Krystyny Łady-Strachowskiej, a następnie studiowała w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni Artura Nachta-Samborskiego. Studia ukończyła w 1964 roku. Choć tematyka prac malarza być może nie miała dużego udziału w późniejszej twórczości Panasiuk, to jego charakterystyczna paleta mogła wpłynąć na kolorystykę, którą operowała artystka.
W 1956 roku, na chwilę przed rozpoczęciem studiów przez Panasiuk, Marian Bogusz założył Klub Dyskusyjny i Galerię Krzywe Koło, która była wyjątkowym miejscem wymiany myśli twórczych i różnorodnych działań w lokalnym środowisku artystycznym. W roku 1967 Bogusz zrezygnował z działalności w Krzywym Kole, a kuratorem został Juliusz Narzyński; galeria zmieniła także nazwę na Galerię Sztuki Współczesnej. W 1972 roku kuratorką Galerii Sztuki Współczesnej została Teresa Panasiuk, gdzie działała do roku 1980. To właśnie tam miała okazję zetknąć się z najnowszymi tendencjami i odkryciami na gruncie sztuki współczesnej. To wszystko dzięki współpracy z wieloma artystami i artystkami, których poznała przez lata działalności w Galerii Sztuki Współczesnej.
Wśród poznanych przez Panasiuk artystów był także Stefan Gierowski, którego dzieła na wystawie w Wallspace Gallery dodają ciekawego kontekstu, a nawet uzupełniają twórczość Teresy Panasiuk. Gierowski i Panasiuk eksplorowali zbliżone zagadnienia, a ich głównym narzędziem był kolor.
Choć artystka w tym czasie była w dużej mierze kuratorką, a więc propagatorką sztuki najnowszej, nie przestawała tworzyć i brała udział w wystawach indywidualnych (Warszawa, Rzeszów, Dania) oraz zbiorowych (głównie Warszawa oraz inne polskie miasta, a także Finlandia i Maroko). Na wystawie można zobaczyć dzieła z tego okresu twórczości oraz jedne z ostatnich obrazów.
PEJZAŻ VS ABSTRAKCJA
Twórczość Teresy Panasiuk można określić mianem abstrakcji, jednak byłoby to krzywdzące uproszczenie. Jeszcze podczas studiów, w latach 60. XX wieku, kiedy artystka rozpoczynała swoją karierę, zaczęła eksplorować temat pejzażu. Punktem wyjścia dla wczesnej twórczości Panasiuk było malarstwo krajobrazowe, jednak artystka od początku badała i, można powiedzieć, naginała możliwości tego zagadnienia. Kurator wystawy, Aleksander Wawrzyniak, zwraca uwagę, że młodzieńczej sztuce Teresy Panasiuk bliżej do malarstwa materii, lecz „z czasem jej twórczość ustępowała miejsca bardziej indywidualnemu podejściu”. W sztuce z tego okresu odnajdziemy już elementy typowe dla pejzażu — horyzontalne linie, budowanie kompozycji poziomymi plamami koloru, ale są one zsyntetyzowane, uproszczone i zdekonstruowane. Kompozycje są tutaj odarte ze sztafażu, nie ma w nich pod tym względem sugestii elementów typowych dla pejzażu. Choć artystka od tego czasu posługiwała się właściwie językiem abstrakcji, nie da się odrzucić jej związku z malarstwem pejzażowym.
Dzieła, które zobaczymy na wystawie to poetyckie krajobrazy stojące na pograniczu sztuki przedstawiającej i abstrakcyjnej, napisane językiem barw i światła. Od lat 70. XX wieku Panasiuk zrywa częściowo także z jeszcze jednym elementem kompozycyjnym, charakterystycznym dla pejzażu. W obrazach przestaje dominować już układ horyzontalny, pojawiają się układy pionowe, które, jak konkluduje Wawrzyniak, są typowe dla portretu. Zdaje się jednak, że w przypadku dzieł Teresy Panasiuk istotniejszą rolę odgrywa kolor.
KOLOR NIESKOŃCZONY
Malarstwo Panasiuk nie traktuje do końca o kompozycji, ale o kolorze, który to ową kompozycję właściwie tworzy. To nieustanne badanie i testowanie wzajemnych zależności i oddziaływania barw na płaszczyźnie obrazu. To także zabawa nasyceniem, gradacją, intensywnością. Artystka operowała bardzo zróżnicowaną paletą, ale odnajdziemy w niej przede wszystkim fiolety, szarości, zgaszone błękity i zielenie. W tego typu malarstwie możliwości kolorystyczne są nieograniczone, z czego Panasiuk czerpała garściami. Każda praca to osobny traktat o kolorze i świetle.
„Pejzaż 12/98” z 1998 roku to przykład rozważań o świetle. Fioletowobrązowa kompozycja, złożona z przenikających się warstw koloru o różnej intensywności, zostaje uzupełniona o jasną diagonalę, „wypuszczoną” niejako ze środka górnej krawędzi, w kierunku prawego dolnego naroża. To malarskie „rozcięcie” płaszczyzny wpuszcza światło do kompozycji i zupełnie zmienia całą kolorystykę obrazu.
Z kolei w „Pejzażu 7/92” oraz „Pejzażu X/92” (oba stworzone w roku 1992) kolor ma nieco inną funkcję. Nie sposób nie doszukiwać się pewnego wpływu malarstwa barwnych płaszczyzn (color field painting). Jednym z przedstawicieli tego ruchu był Mark Rothko, który kształtował swoje kompozycje za pomocą organicznych plam koloru, umiejscowionych na płaszczyźnie w układzie horyzontalnym, choć zwrot płótna był wertykalny. Podobną sytuację zobaczymy w przypadku kilku realizacji Teresy Panasiuk.
Sztuka Teresy Panasiuk cechuje się niezwykłą wrażliwością na kolor i światło, ale zdradza także wrażliwość samej artystki. To twórczość, która wychodząc z pozycji eksperymentu z pejzażem, osiągnęła pewną doskonałość za pomocą badań możliwości, jakie daje barwne, abstrakcyjne malarstwo. Kolory i ich układ oddziałuje na odbiorcę, wprowadzając go w stan bliski medytacji. To sztuka skłaniająca do refleksji, kojąca, dająca wytchnienie i schronienie. Artystka do końca rozwijała swoje malarstwo, ciągle poszukiwała nowych rozwiązań, układów barw, form wyrazu. Jej sztuka była wiecznie żywa i zmienna, ekspresyjna, ale sprawiająca wrażenie wykalkulowanej. Malarstwo Teresy Panasiuk nie ocenia, jest otwarte dla wszystkich, niezależnie od naszego intelektualnego czy kulturowego bagażu. To sztuka zapraszająca każdego, aby wspólnie sięgnąć do źródeł naszego istnienia — światła.
Natalia Gaj
fot. góra: Teresa Panasiuk, Bez tytułu (fragment), 1976, olej na płótnie, 61×47 cm | źródło: Wallspace Gallery