Import i eksport sztuki – dlaczego polscy artyści szukają zagranicznych rozwiązań?
09.05.2024
Aktualności, Analiza rynku sztuki
Narracje dotyczące polskich artystów wyjeżdżających za granicę towarzyszą nam już od dawna. Zarówno dziennikarze, uczeni, jak i szersza publika sprowadzają temat do niewystarczających możliwości polskiej sceny artystycznej. Co to jednak oznacza? Czy rzeczywiście jesteśmy w stanie znaleźć odpowiedź na tak zgeneralizowane pytanie?
Na początek warto podkreślić, jak prężnie rozwija się polski rynek sztuki. Przykładem tego jest często omawiany okres pandemii oraz panująca inflacja. Aby sprostać tym wydarzeniom inwestorzy oraz kolekcjonerzy poszukują szerszego pola na ulokowanie swoich finansów. Według danych zawartych w artykule „Polish art market bucks global downturn” opublikowanym w Poland Weekly z dnia 17 listopada 2021 roku majątek Polaków cały czas wzrasta, zaś sam rynek sztuki przeciwstawia się globalnemu spowolnieniu. Mimo szybko rozwijającej się sceny artystycznej autor porusza istotną kwestię, jak nadal nie dorównujemy tej we Francji, Austrii czy Belgii. Jeśli nawet przyjmiemy ten argument jako przyczynę, dlaczego polscy artyści mogliby uznać zagraniczny rynek za bardziej atrakcyjny, warto się na chwilę zatrzymać i zastanowić.
Realia środowiska artystycznego
To, co jest warte uwagi to okoliczności, z jakimi wiąże się próba sił polskich artystów za granicą. Na wstępie należy zauważyć, że jesteśmy stosunkowo małym rynkiem w porównaniu do innych. Oznacza to, że aspiracje do wejścia na tzw. arenę międzynarodową liczą się z niemałą konkurencją. Mowa tutaj o aspektach, takich jak ilość artystów, poszukiwanie partnerstwa w ogromie galerii, umiejętności zdobycia uwagi domów aukcyjnych czy wzbudzenie zainteresowania marszandów.
Jeśli natomiast mielibyśmy się przyjrzeć naszej sytuacji, spotykamy się z czymś znacznie ciekawszym. Nakreślić można poczucie niewystarczalności u artystów, braku zainteresowania młodą sceną artystyczną czy kulturze wyszukiwania jeszcze nieodkrytych talentów. Może dobrym przykładem poparcia tej tezy byłaby rola agenta sztuki. Należy się zastanowić, jak często o nim słyszymy. Nie twierdzę, że taka pozycja w Polsce nie istnieje, jednak wydaje się, że jest ona bardzo omijana. Nawet jeśli można takie osoby gdzieś dostrzec, to czy artyści, jak i kolekcjonerzy są zaznajomieni z ich rolą? Podczas gdy my nie poruszamy wystarczająco tego tematu, za granicą takich osób jest dużo więcej. Firmy zajmujące się sprzedażą dzieł dostrzegają potencjał polskich twórców. Zatrudniają więc polskich znawców, historyków sztuki i agentów, aby budować świadomość na ten temat. Skutkuje to trafnym operowaniem na obcym, rozwijającym się rynku.
Co sprawia, że jeszcze nam czegoś brakuje, bądź wymaga pracy?
Jak możemy wyczytać z raportu „Jak widzą swoją przyszłość studenci kierunków artystycznych?”, stworzonego na podstawie badania w ramach projektu Artysta-Zawodowiec 2019 roku, najprostszą odpowiedzią jest wynagrodzenie. Niskie wynagrodzenia polskich artystów nie są żadną tajemnicą, jednak autorzy raportu dopatrzyli się pewnych ciekawych obserwacji. Mowa tutaj o statusie sztuki i zainteresowaniu nią. Jest to bardzo ciekawe, gdyż można by znaleźć wiele powodów, dlaczego Polacy nie są zainteresowani sztuką. Sądząc jednak, że jesteśmy od jakiegoś już czasu w tendencji wzrostowej, jeśli chodzi o rekordy cenowe, ilość sprzedanych prac czy popularność polskich artystów, wydaje się, że odpowiedź leży gdzieś indziej niż same wątpliwości związane z zaciekawieniem ludzi sztuką. Jak piszą autorzy raportu, uczelnie próbują znaleźć rozwiązanie problemu poprzez szkolenie rzemiosła. Artyści natomiast twierdzą, że problem leży w braku integracji ich twórczych działań ze znajomością rynku pracy. Są to zdecydowanie cenne obserwacje, jednak spróbujmy posunąć się z nimi trochę dalej.
Młoda sztuka
To nie do końca jest tak, że dopiero ostatnie kilka lat temu pojawili się młodzi artyści. Istnieli oni od zawsze, a zadaniem rynku jest, aby zwrócić na nich uwagę. Sięgnijmy do nauk biznesowych i marketingowych. Sztuką jest sprawić, żeby coś wzbudziło zainteresowanie – aby kreować, rzeźbić oraz prezentować opinie na temat prac, aż zostaną one należycie docenione. Można odczuć wrażenie, że to tego nam na rodzimym rynku brakuje. Nie jest wyłącznie sukcesem tworzyć aukcje sztuki młodej w dużej ilości i próbować sprzedać prace za niską kwotę. Nie jest także sukcesem wspominanie o pojedynczym artyście lub artystce z Polski, który odniósł sukces za granicą. Należy dążyć do popularyzacji twórczości artystów i dbać o ich talenty. Należy promować prace polskich artystów i artystek zarówno za granicą, jak i w polskich ramach w sposób transparentny, z ogromną waloryzacją oraz uwagą do szczegółów. W taki sposób będziemy budować stabilną postać. Działania te zwrócą uwagę artystów, jak i kolekcjonerów.
Dostępność oraz estetyka
Mimo tego, że w Polsce jest ogromne pole do popisu, przykucie uwagi zarówno potencjalnych polskich, jak i zagranicznych kolekcjonerów jest stosunkowo trudnym zadaniem. Prywatne galerie są ekskluzywne i próg wejścia dla artystów amatorów bywa stresujący oraz skomplikowany. Domy aukcyjne, choć obserwuje się poprawę ich stanu, wciąż skupiają się głównie na obrotach aukcji oraz na powtarzających się nazwiskach. Platformy sprzedażowe można powoli zauważyć jako zyskujące na popularności. Ich rozwój intryguje i z pewnością wymaga naszej uwagi, jednak strony te są często niedopracowane pod względem wizualnym. Potencjalni kupcy nie są tak zaznajomieni z ich system, jak za granicą dbają o to platformy jak Saatchi Art, Singulart czy Avant Arte wymieniając kilka. Innowacyjność aukcji online nie jest jedyną ścieżką, czy poświadczeniem jakości i zaufania. Może trzeba zaryzykować stwierdzenia, że posiadamy już nie tylko potencjał, ale i narzędzia do zmiany, a problem nie wynika wyłącznie ze starających się stron instytucji, galerii, artystów czy kolekcjonerów, ale może brakuje nam informacji jak się w tym wszystkim poruszać? Nie zamykać się na polską bańkę artystyczną, ale bacznie obserwować działania zagranicznie i czerpać wiedzę jak można ją wykorzystać na swój sposób. Jak nie tylko zacząć kolekcjonowanie, ale jaki jest rozwój platform sprzedażowych sztuki. Możliwość odwiedzania galerii, poznawania artystów, dostępności informacji online czy publiczne pokazywanych kwot, co zostało udokumentowane, że pozytywnie wpływa na sprzedaż prac.
Gdzie się podziała wiedza i chęć do współtworzenia?
Może warto zwrócić się ku raportom o globalnym rynku sztuki i zastanowić się, czy możemy stworzyć coś podobnego u nas? Nie tylko korzystając z dostępnych danych aukcyjnych, ale także poprzez poznanie statystyk i osiągnięć galerii bądź platform internetowych. Przykładem tego ponownie mogą być firmy zagraniczne. Wiele z nich prowadzi takie sprawozdania, dzięki czemu budują transparentność i wzbudzają szacunek. Osoby zaangażowane w profesjonalny świat sztuki są w nim, chociaż w jakimś stopniu ze względu na pasję, oraz chęć bycia częścią tego chaotycznego świata. Artyści są zdeterminowani do tworzenia, a kolekcjonerzy do zdobywania nowych informacji. Warto więc dążyć do ściśle zawiązanej współpracy. Młodzi artyści są określani jako Ci szukający swojego miejsca. To więc zadaniem stałych filarów, jakimi są galerie, akademie, firmy, czy instytucje, żeby budować ten stabilny rynek z nimi. Świat sztuki polega na relacjach i aktywności. Może więc artyści nie tyle, ile szukają samych możliwości pracy za granicą, ale też pewnego rodzaju innego zrozumienia. Nie należy więc wątpić w siłę naszego potencjału, bo jest on ogromny. Może tylko potrzebujemy przyzwyczaić się do pewnych wymagań rynku artystycznego. Wtedy, nasz rozwój nie dość, że może mieć szansę na jeszcze kolejne sukcesy, ale i artyści będą działać z chęcią i zaangażowaniem między swoim a innymi krajami.
Jagienka Parteka