Sztuka wywodząca się z Azji z roku na rok budzi coraz większe zainteresowanie. Uwagę przyciągają nowe trendy, zmiana w grupie kolekcjonerów czy nowo pojawiające się galerie i wydarzenia. Po trudniejszym okresie pandemii rynek ten wstaje z nóg i lada chwila może nas znowu zaskoczyć. Jakimi więc atutami może poszczycić się Azja?
Zwróćmy uwagę na konkretne lokalizacje i ich rosnącą atrakcyjność. Jak podaje Artprice.com, w 2022 roku wśród przodujących miejsc w obrocie aukcji należy wymienić Pekin, Hongkong, Guangzhou i Szanghaj. Hongkong wyróżnia się ze względu na potężne domy aukcyjne, takie jak Christie’s, Sotheby’s i Philips, które aktywnie wkroczyły w tamtejszy rynek. Kierując się danymi opisanymi przez Artprice, wszystkie trzy domy są łącznie odpowiedzialne za sprzedaż wartą ponad miliard dolarów w samym 2022 roku. Oznacza to, że Hongkong sytuuje się na przodzie azjatyckiego rynku sztuki, jeśli chodzi o integrację i kolaborację z rynkiem międzynarodowym.
Seul nowym epicentrum artystycznym?
Skierujmy się też w stronę Seulu w Korei Południowej. To tam aktualnie rozwijają się artystyczne epicentra. Po trudnym okresie pandemii oraz rygorystycznym restrykcjom, kraj ten wraca do przed pandemicznych działań. Jednym z nich są targi Frieze Seoul z premierowym otwarciem we wrześniu 2022 roku, które powstały we współpracy z Koreańskim Stowarzyszeniem Galerii (Korean Gallery Association). Organizacja była wcześniej odpowiedzialna za Koreańskie Międzynarodowe Targi Sztuki (Korean International Art Fair). Do tego możemy wyróżnić wydarzenia, takie jak Define: Seoul czy ART Ono. Rosnąca ilość targów i ich innowacyjna forma aktywnie rozwija lokalną scenę artystyczną. Ponadto przyczynia się to do wprowadzenia zagranicznych kolekcjonerów i sprowadzenia uwagi na wymianę sztuki wschodnioazjatyckiej. Oprócz samych targów w Seulu znajdują się też kluczowe galerie z zachodu, takie jak Pace, Perrotin oraz Thaddaeus Ropac. Wszystkie te wydarzenia są poświadczeniem nie tylko lokalnego postępy, ale też tego, że międzynarodowi działacze śledzą dzisiejszy potencjał rynku azjatyckiego i są gotowi stać się jego częścią. Szukając wytłumaczenia na pytanie, dlaczego takie zmiany następują, można wymienić rozwój miasta i przedefiniowanie dzielnic z naciskiem na dostępność kultury i sztuki oraz wsparcie rządu.
Rynek Azji
W ostatnich latach odnotowano spadek sprzedaży w Chinach kontynentalnych i Hongkongu, Japonii oraz Korei Południowej, przyczyniły się do tego restrykcje związane z globalną epidemią, co doprowadziło do ograniczeń w podróży i transporcie. Mimo to, w 2023 roku eksport dzieł z Hongkongu wzrósł o niecałe 60 procent w pierwszym kwartale w porównaniu z 2022 (jak podaje Art News wsparte danymi z globalnym raportem Art Basel UBS). Oznacza to, że rynek ten ma nadal dużo do powiedzenia i aktywnie wraca do sił po chwilowym osłabieniu.
Popularność sztuki współczesnej
Jedną z rzeczy, na którą warto zwrócić uwagę to popularność sztuki współczesnej. Jak podaje Artprice około jedna trzecia obrotów na aukcjach w Hongkongu to dzieła sztuki współczesnej. Co ciekawe, miano największych kolekcjonerów współczesnej sztuki w Azji przyznaje się Koreańczykom. Wynika to ze wkraczających na rynek młodych kolekcjonerów, którzy na ten moment są ogromną grupą, zarówno w Korei Południowej jak i Hongkongu. Sztuka dawna i klasyczna może nie do końca odchodzi w zapomnienie, ale zdecydowanie zainteresowania się zmieniają. Poszukiwane są dzieła ze społecznym wydźwiękiem, prace sztuki krytycznej oraz młodych artystów.
Młodzi Kolekcjonerzy
Młodzi kolekcjonerzy stali się nowym potencjałem dla międzynarodowych domów aukcyjnych, galerii oraz firm. Generacje Millenials oraz Gen Z celują w sztukę współczesną, dzięki czemu można im zaoferować wiele prac, które nie znalazły wcześniej swoich odbiorców. Rosnące na sile artystyczne epicentra, z naciskiem na sztukę współczesną, mają ogromny wpływ na działania i trendy firm znajdujących się w Europie i Stanach Zjednoczonych.
Nowa grupa demograficzna nie całkowicie koresponduje z zainteresowaniami starszych generacji i wcześniej panującymi trendami. Jak podaje CNBC, na podstawie Art Basel & UBS Survey of Global Collecting 2023, mediana wydatków na sztukę wśród generacji Millenials w Azji wyniosła 59 785 dolarów, podczas gdy dla Gen Z wyniosła 56 000 dolarów w pierwszej połowie 2023 roku, w porównaniu z odpowiednio 61 820 dolarów i 65 tys. dolarów w całym 2022 roku. Przy czym w momencie, w którym milenialsi skupiają się na rzeźbie, instalacjach, fotografii, Gen Z skłania się w stronę sztuki cyfrowej oraz grafiki. Jak podaje CNBC, zaledwie 11% młodych kolekcjonerów uważa za istotne posiadanie prac powszechnie uznanych artystów. Przy takich statystykach warto się zastanowić, jakie zmiany czekają nas w najbliższych latach. Czy powinniśmy spodziewać się większej ilości sztuki współczesnej w domach aukcyjnych? Czy sztuka dawna pozostanie w muzeach? Gdzie ulokuje się popularna dotychczas sztuka powojenna?
Digital i online
Młodzi kupcy są lepiej zaznajomieni i otwarci na platformy online, co jest szczególnie kluczowe dla zagranicznych biznesów. Christie’s czy Sotheby’s wprowadziły narzędzia, które pozwalają kolekcjonerom z Azji uczestniczyć w prowadzonych aukcjach. Kupcy mogą też liczyć na zaopiekowanie się ze strony doradców. Jeszcze parę lat temu, domy aukcyjne miały bardzo tradycyjną formę sprzedaży prac. Na aukcję przychodziło się do wyznaczonej lokalizacji, czekało na wystawione dzieło i licytowało. Można tutaj jako przyczynę wymienić pandemię i wprowadzenie formy cyfrowej. To jednak nie wszystko, sprzedaż i kupno sztuki online zostaną z nami na długo po pandemii. Wygoda z tym związana oraz zwiększenie grupy odbiorców są znaczące. Nagle licytujący mogli znajdować się w jakimkolwiek kraju. Zatarto granicę między tym, co osiągalne a tym, co lokalne. Większa świadomość możliwości cyfrowych wśród młodych kolekcjonerów może wynikać z czynnej aktywności w social mediach. Instagram nie jest już wyłącznie platformą dla wstawiania prywatnych zdjęć, ale też prowadzenia biznesu. To samo tyczy się galerii czy artystów. Łatwość poruszania się po Instagramie i odkrywania nowych miejsc, osób czy zjawisk jest dla młodej generacji codziennością. Nawiązywanie kontaktów online, w mediach społecznościowych staje się więc coraz bardziej dostępne. Starsze generacje, choć posiadają te same narzędzia, nie wychowali się z nimi, co może sprawić, że ich obsługa jest trudniejsza.
Czy my również ulegamy wpływom z Azji?
Działania artystów, jak i kolekcjonerów zdecydowanie wykraczają poza granice krajów, w których się znajdują. Popularność i znaczenie Hongkongu, Seulu, Tajpej, Szanghaju, Singapuru czy Tokio przyciąga ogromną uwagę zachodniego świata. A my razem z nim powinniśmy bacznie obserwować. Nawet jeśli na ten moment wydaje nam się, że tamtejsze działania są nam obce — zastanówmy się, jak ogromny wpływ ma na nas rynek Stanów Zjednoczonych, Francji, Belgii czy Szwajcarii. Jeśli lokalizacje te zmieniają swoje strategie i działania przez napływ i wartość rynku pochodzącego z Azji, oznacza to, że my też pośrednio ulegamy tym wpływom. Warto więc wiedzieć, z czym mamy do czynienia. Jakich zmian moglibyśmy się spodziewać w następnych latach. Ponadto, biorąc pod uwagę, że kraje wschodniej Azji są jednymi z liderów w tematach technologii i innowacji, świat sztuki nie pozostanie wobec tego obojętny. Może to doprowadzić do poszukiwania nowych kierunków czy metod artystycznych, co budziłoby popyt oraz potrzebę globalnej współpracy.
Jagienka Parteka
fot. góra: ©Yayoi Kusama, Retrospektywa w Gropius Bau, „The Bouquet of Love I Saw in the Universe”, Berlin, zdjęcie: Maria Majchrowska
szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:
to cię powinno jeszcze zainteresować:
02.02.2023 / Aktualności, Analiza rynku sztuki, Na deser