Nowe pokolenie kolekcjonerów wkracza na rynek sztuki
21.05.2024
Aktualności, Analiza rynku sztuki, Dla kolekcjonerów
Mówiąc o kolekcjonerach sztuki, często mamy na myśli zamożnego, dojrzałego mężczyznę. W społecznym wyobrażeniu jest to osoba posiadająca duży dom, ozdobiony dziełami sztuki dawnej lub wypożyczająca swoją kolekcję podmiotom instytucjonalnym. Ale czy tak jest naprawdę?
Kto kupuje sztukę?
Jeszcze do niedawna kolekcjonerami sztuki faktycznie byli ludzie w wieku 40-60 lat z klasy średniozamożnej i wyższej. Od kilku lat obserwujemy, jak na rynek sztuki wchodzi nowe pokolenie kolekcjonerów. Według najnowszego badania Art Economics & UBS Survey of Global Collecting 2023, to właśnie pokolenie Z (12-27 lat) oraz pokolenie Y, czyli milenialsi (28-43 lata) są obecnie bardzo ważną grupą na rynku sztuki, kupującą dużo i odważnie. Pomysł na tenże raport zrodził się na przełomie lat 2022-2023, gdy wiele osób wyrażało obawy dotyczące wpływu niepewnego, czy też pogarszającego się kontekstu gospodarczego i politycznego na rynek sztuki. Sądzono, że niestabilna sytuacja doprowadzi do ostrożniejszych inwestycji.
Aby ocenić, czy obawy o stagnację na rynku sztuki przełożyły się na faktyczne zachowania konsumenckie, Arts Economics i UBS przeprowadziły globalne badanie kolekcjonerów HNW, aktywnych na rynku przez ostatnie kilka lat. Kolekcjoner HNW (high-net-worth) w tym przypadku, to osoba posiadająca aktualną wartość netto, z wyłączeniem nieruchomości i prywatnych aktywów biznesowych, w wysokości ponad miliona dolarów. Analizowano ich zachowanie na rynku na przestrzeni ośmiu lat, a zwieńczeniem tego, było ostatnie badanie z 2023 – największe z przeprowadzonych do tej pory. Wzięło w nim udział 2828 kolekcjonerów HNW z 11 różnych krajów: USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Włoch, Chin kontynentalnych, Hongkongu, Tajwanu, Singapuru, Japonii i Brazylii.
Respondentów podzielono m.in. według kryterium pokoleniowego, z czego wynikło, że 41% badanych to milenialsi, stanowiący największą grupę. Pozostali ankietowani to kolejno osoby pochodzące z pokoleń: X (27%), baby boomers i cichego pokolenia (19%), Z (13%). Warto wspomnieć, że w przypadku generacji Z, grupa w naturalny sposób wciąż się powiększa w miarę dojrzewania kolekcjonerów. Jak widać — ponad połowę uczestników możemy zaliczyć do kolekcjonerów młodego pokolenia, a sama średnia wieku respondentów wynosi 41 lat w większości krajów. Mediana wydatków dwóch najmłodszych pokoleń, osiągnęła kwoty odpowiednio $59,785 (milenialsi) i $56,000 (pokolenie Z) w pierwszej połowie 2023 roku i pokazuje tendencję wzrostową. Mimo nieznacznego spadku w porównaniu z rokiem poprzednim, kiedy to mediana wynosiła $61,820 (milenialsi) i $65,000 (pokolenie Z), to młodzi kolekcjonerzy nadal wiodą prym.
Kolekcja pokoleniowa czy tworzenie od podstaw?
Jednak nie wszystkie zbiory młodych kolekcjonerów są nowe i wyłącznie ich. Często zdarza się, że dziedziczą oni dzieła po rodzicach czy dziadkach i postanawiają kontynuować ich misję. Gillian Jason Gallery to londyńskie, rodzinne przedsięwzięcie. Dyrektorka tejże galerii – Millie Jason Foster zaczęła budować swoją kolekcję, gdy wraz z jej mamą postanowiły przejąć galerię po babci. Dorastając, była świadkiem, jak jej babcia, Gillian Jason, zwracała uwagę na genialne kobiety w czasach, gdy tak naprawdę nie promowano artystek. Obecnie w jej kolekcji znajdują się dzieła artystek i osób niebinarnych. Inna kolekcjonerka – Sophia Cohen odziedziczyła pasję do kolekcjonowania po ojcu Stevie Cohenie. Dzięki temu Sophia zainteresowała się sztuką w młodym wieku, a swój pierwszy obraz kupiła, gdy miała 13 lat. W jednym z wywiadów wspomina, że dorastanie wśród sztuki wytworzyło we niej potrzebę otaczania się przedmiotami. Ekscytowało ją tworzenie własnej narracji za pomocą kolekcji.
Jednym z reprezentantów nowego pokolenia w Polsce jest Michał Borowik — kolekcjoner, miłośnik sztuki, założyciel inicjatywy Polish Art NOW oraz fundacji swojego imienia — Borowik Foundation. Już w 2012 roku, gdy miał 26 lat, jego kolekcja liczyła 250 obrazów. Borowik zwraca jednak uwagę, że postrzeganie sztuki przez pryzmat liczby obiektów w kolekcji i odnoszenie się wyłącznie do cen czy rekordów aukcyjnych, spłyca jej pojmowanie. Prace zgromadzone przez niego znalazły się w gronie pięćdziesięciu najważniejszych młodych kolekcji z całego świata i zostały zaprezentowane w BMW Art Guide — przewodniku po 150 najważniejszych publicznych kolekcjach na świecie.
Etyczna i estetyczna wartość sztuki
Michał Borowik podkreśla, że bycie kolekcjonerem wiąże się z odpowiedzialnością i że woli określać siebie jako osobę otwartą na kulturę. To stwierdzenie dobrze definiuje postawę jego pokolenia wobec sztuki i świata. Generacje Z i Y często zwracają uwagę na pochodzenie produktów i przedmiotów, które kupują. To osoby, które są zaangażowane w tematykę ekologii, zrównoważonego rozwoju czy wspierania lokalnych przedsiębiorców. Z większą świadomością problemów społeczno-ekonomicznych, wiąże się nie tylko zainteresowanie ekologią, ale również innymi problemami współczesnego świata, takimi jak prawa kobiet oraz mniejszości, prawa zwierząt i wiele innych tematów, które są podejmowane także przez współczesnych artystów. Można więc postawić tezę, że obecnie duża część kolekcjonerów kupuje obrazy swoich rówieśników, a więc niejako mówią tym samym głosem. W związku z tym coraz większa ilość młodych ludzi interesuje się sztukami pięknymi, ponieważ mogą odnaleźć w nich odbicie własnych wartości, przeżyć i emocji.
Kolekcjonowanie społecznie zaangażowane
Ciekawym przykładem jest kolekcjoner Amar Singh. Oprócz bycia kolekcjonerem jest także działaczem – uważa on, że w świecie sztuki grupy mniejszościowe są nadal spychane na margines, czemu postanowił się sprzeciwić. Singh zbudował kolekcję, skupiającą się na dziełach pomijanych społeczności. Podobną strategię obrał Joseph Awuah-Darko, a rdzeniem jego kolekcji jest społeczność i mentoring. Od początku był on zafascynowany sztuką afrykańską w związku z czym założył Noldor Artist Residency. To pierwszy niezależnego programu rezydencji artystycznych i stypendiów w Ghanie dla współczesnych artystów afrykańskich.
Łukasz Wiącek kolekcjonowanie traktuje jako przygodę i podróż ku samodoskonaleniu. Obecnie w jego zbiorach jest kilkadziesiąt z różnych dziedzin sztuki – malarstwa, grafiki, fotografii, rzeźby, a nawet instalacji, choć jak sam twierdzi, kupując pierwszy obraz, wcale tego nie planował. Wiącek podkreśla, że to pasja, która daje poczucie spełnienia, pozwala otaczać się pięknem. Młody kolekcjoner w jednym z wywiadów wspomina o dużych możliwościach polskiego rynku sztuki, który jest młody i wciąż się rozwija, dlatego też kupuje dzieła przede wszystkim swoich rodaków i niejednokrotnie rówieśników.
Młodzi kolekcjonerzy kolekcjonują młodą sztukę
Warto też wspomnieć, że pokolenia Z i Y dorastały w czasach rozpędzającego się konsumpcjonizmu. Plastik, powtarzalne wzory i motywy, szybkie i tanie rozwiązania nie kojarzą się im z dobrobytem, ale raczej z kiczem i złym gustem. Dlatego też nowe pokolenie kolekcjonerów poszukuje na rynku sztuki unikatowości, ciekawych rozwiązań i po prostu świeżości.
Poszerzyło się także samo pojęcie sztuki i jej kolekcjonowania. Starsze pokolenie kolekcjonerów kupowało zazwyczaj dzieła dawnych mistrzów. Mniej więcej od 2010 roku kolekcjonerzy w znaczących ilościach zaczęli nabywać sztukę współczesną i powojenną. Kolekcjonowanie sztuki nie jest już tylko kupowaniem starych obrazów, ale poszukiwaniem dzieł młodych artystów, tworzących sztukę trudną do skategoryzowania. Dzieła te niejednokrotnie czerpią inspiracje ze świata cyfrowego, zapożyczając i adaptując internetowe środki ekspresji. Według wspomnianego już raportu, pokolenie Z wydawało najwięcej na wydruki i sztukę cyfrową, co wskazuje, że mogą to być ważne media dla młodszych kolekcjonerów, wchodzących na rynek sztuki.
Rynek sztuki w Internecie
Michał Borowik w jednym z wywiadów wspomina, że chociaż swoją przygodę z kolekcjonowaniem rozpoczynał w momencie, gdy media społecznościowe, zwłaszcza Instagram, nie były tak popularne, obecnie często z niego korzysta, kupując nowe dzieła. Co ciekawe, według Art Basel & UBS, w przeciwieństwie do stereotypów, kupowanie dzieł sztuki poprzez media społecznościowe, jest znacznie bardziej popularne wśród boomerów i starszych kolekcjonerów. Autorzy badania zaznaczają, że to pandemia odegrała kluczową rolę w rozwoju sprzedaży internetowej. Od 2019 do 2020 internetowy rynek sztuki powiększył się dwukrotnie.
W 2022, gdy sytuacja zaczęła się normować, sprzedaż internetowa nadal się rozwijała, choć jej udział spadł do 16% całkowitej sprzedaży na rynku sztuki z 25% w 2020 roku, a wiele galerii sztuki i domów aukcyjnych po zainwestowaniu w rozwój platform cyfrowych, nadal utrzymuje wysoką sprzedaż online. Wyraźnie za to spadła popularność zewnętrznych platform internetowych – z 17% w 2022 do zaledwie 8% w 2023 w tym platformy NFT i Instagram (po 3%) oraz inne platformy internetowe (2%). Dzięki tym przemianom rynek sztuki poszerzył się o nowe, dotąd niedostępne możliwości. Aktualnie sztukę można kupować z dowolnego miejsca na ziemi i mimo że aukcje stacjonarne, nadal cieszą się dużą popularnością, to ich internetowy odpowiednik jest dużym ułatwieniem.
Globalny dostęp do sztuki
Nie bez znaczenia jest też rozpowszechnienie się za pomocą Internetu wiedzy specjalistycznej o sztuce. Jeszcze do niedawna uważano, że sztuka jest domeną osób wykształconych, z wyższych sfer, a jej kolekcjonowanie wiązało się nie tylko z zasobami finansowymi, ale także intelektualnymi. Częstym powodem, dla którego ludzie obawiali i obawiają się kupować obrazy, jest poczucie, że się nie znają na sztuce. Obecnie wielu ekspertów w dziedzinie sztuk pięknych dzieli się swoją wiedzą poprzez różnego typu media, takie jak blogi, podcasty czy media społecznościowe. Poza darmowymi rozwiązaniami łatwo można zakupić kurs online czy konsultacje z Art Advisorami.
Badacze zwracają uwagę na to, że dla osób z pokoleń Z i Y bardzo ważna jest edukacja i samodoskonalenie, dlatego chętnie zdobywają nową wiedzę o sztuce, a jej kolekcjonowanie traktują jako część rozwoju osobistego. Młode pokolenie kolekcjonerów regularnie odwiedza muzea i galerie sztuki, jak również czyta literaturę poświęconą tej tematyce, o czym może świadczyć duża popularność, wydawanych w ostatnim czasie biografii i biografii fabularyzowanych artystek i artystów, ale także książek popularnonaukowych o sztuce.
Pojawianie się nowych kolekcjonerów sztuki jest zjawiskiem z gruntu naturalnym, trudno więc mówić o rewolucyjnych zmianach, ponieważ sam rynek sztuki wciąż się rozwija. Zdecydowany wpływ na dynamikę tegoż ma cyfryzacja naszego życia, Internet przyspieszył przekaz informacji oraz usprawnił wiele procesów. Dzięki temu zostały zdjęte z kolekcjonerów ograniczenia, takie jak odległość czy brak specjalistycznej wiedzy. Warto zaznaczyć, że pokolenie najmłodszych fascynatów sztuki, mimo tego, że posiada dostęp do światowego rynku i może kupić obraz z dowolnego miejsca, często decyduje się na wsparcie mniejszych galerii sztuki czy lokalnych artystów. Wiąże się to ściśle z wyznawanymi przez nich wartościami, takimi jak szeroko pojęte równouprawnienie, ekologia czy edukacja.
Choć na ten moment trudno o precyzyjne wnioski czy sądy, jest to temat niezwykle ciekawy, który warto obserwować i analizować w trakcie jego rozwijania się i nadchodzących jeszcze zmian.