Zakup dzieła sztuki na targach z perspektywy konsumenta
13.08.2024
Aktualności, Analiza rynku sztuki, Dla kolekcjonerów
Kot w worku?
„Wyobraź sobie, że kupujesz wartościowe dzieło sztuki na Europejskich Targach Sztuk Pięknych (TEFAF) w Maastricht – obiekt o, zdawać by się mogło, nieskazitelnej proweniencji – sprzedany na publicznej aukcji i dwukrotnie prezentowany na TEFAF i w Salonie Paris-Tableau – tylko po to, by dowiedzieć się, że to dzieło jest zaginionym 200 lat temu artefaktem, do którego prawa rości sobie francuski rząd”. Tymi słowami rozpoczyna artykuł dotyczący niebezpieczeństw sprzedaży i zakupu dzieła sztuki na targach Judith B. Prowda, prawniczka w Instytucie Sztuki Sotheby’s w Nowym Jorku. Autorka opisuje barwną historię obrazu „Chrystus niosący krzyż „(ok. 1632) pędzla barokowego malarza ze szkoły caravaggionistów, Nicolasa Tourniera. Dzieło trafiło ostatecznie do londyńskiego galerzysty, który po jego zakupie dowiedział się, że ma przed sobą zaginiony przed dwustu laty francuski skarb narodowy.
Przypadek dzieła Tourniera nie jest, rzecz jasna, reprezentatywny dla wszystkich transakcji. Jak można się domyślać, nie codziennie dowiadujemy się, że kupione na targach dzieło to cenny i (prawdopodobnie) skradziony przedmiot, do którego prawa może sobie rościć ktoś inny. Takie sytuacje mogą się jednak zdarzać i warto się przed nimi zabezpieczać.
Przede wszystkim – informacja
Dzieło sztuki – zwłaszcza takie, które powstało przed II wojną światową (a więc niezaliczane do tradycyjnie pojmowanej sztuki współczesnej), może mieć długą i skomplikowaną historię. Przy tym nie chodzi tylko o proces twórczy, którego jest wynikiem, ale o jego losy po tym, gdy już opuściło pracownię artysty. Jak mogliśmy się przekonać, poznając przypadek dzieła Tourniera, kwestia prawa własności i jego kolejnych transferów może stanowić zawiły problem prawny. Co więc może zrobić potencjalny nabywca dzieła, aby ustrzec się przed zakupem obiektu obarczonego wadami prawnymi, w wyniku których umowa sprzedaży mogłaby zostać zakwestionowana?
Przede wszystkim – bezpieczny konsument to osoba uważna i dobrze poinformowana. Należy zatem wymagać od sprzedawców, aby przedstawili jak najwięcej potwierdzonych dokumentami informacji o danym dziele. Mowa tutaj o atrybucji, okresie, w którym dzieło powstało, stanie zachowania, a także danych o tym, w jakich kolekcjach znajdowało się do tej pory. Istotne jest także, aby przed jego sprzedażą zostały przeszukane rejestry dzieł zaginionych – takich jak np. Art Loss Register, w którym zamieszczane są informacje o artefaktach utraconych przez pierwotnych właścicieli, na przykład skradzionych. Na ocenę sytuacji konsumenta w przypadku ewentualnego sporu dotyczącego prawa własności obiektu z pewnością miałby wpływ także fakt, że zostało ono kupione w trakcie renomowanego wydarzenia. W takich sytuacjach wymaga się bowiem od wystawców, aby przed dopuszczeniem do sprzedaży każdego z prezentowanych dzieł zachowali wysokie standardy dotyczące sprawdzenia ich proweniencji.
Dlaczego to takie ważne? W przypadku ewentualnego sporu sądowego decydujące znaczenie może mieć dobra wiara kupującego w chwili nabycia dzieła. Określana jest ona w orzecznictwie sądowym jako błędne, ale w danych okolicznościach usprawiedliwione przekonanie, że danej osobie przysługuje wykonywane przez nią prawo. W przypadku umowy sprzedaży byłoby to zatem przekonanie kupującego o tym, że sprzedawca rzeczywiście dysponuje tytułem prawnym do danego przedmiotu i może skutecznie przenieść prawo własności na nabywcę. W sytuacji, gdy na przykład cena dzieła jest zaskakująco niska w porównaniu do standardów rynkowych, dzieło nie posiada stosownych dokumentów (choćby eksportowych), nosi oznaczenia wskazujące na przynależność do kolekcji muzealnych, dobra wiara nabywcy przy zakupie może zostać zakwestionowana.
Nie oznacza to jednak, że targi sztuki, zwłaszcza te cieszące się największym prestiżem, to nieodpowiednie miejsce na poszerzanie własnej kolekcji. Ważna jest po prostu świadomość konsumentów, że w przypadku zakupu dzieł sztuki w każdych okolicznościach, nawet w takich z pozoru nieobarczonych ryzykiem, należy zachować czujność. A w przypadku wątpliwości – pytać i wymagać precyzyjnych odpowiedzi.
Co jeśli się rozmyślę?
Kupującemu zdarza się działać pod wpływem impulsu. Przewidziały to organy prawodawcze Unii Europejskiej, uchwalając dyrektywę z 25 października 2011 r. w sprawie praw konsumentów (dyrektywa 2011/83/UE). To za sprawą tego aktu prawnego do porządków prawnych państw członkowskich Unii Europejskiej wprowadzono 14-dniowe prawo odstąpienia od umowy sprzedaży przez konsumenta, który zawarł ten kontrakt na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa. Uzasadnieniem tej regulacji jest dążenie prawodawcy unijnego do zapewnienia konsumentom czasu do namysłu i podjęcia dojrzałej decyzji o zatrzymaniu zakupionego (często pod wpływem emocji lub sugestii sprzedawcy) przedmiotu. Nietrudno sobie wyobrazić, jakie uczucia mogą towarzyszyć zakupowi dzieła sztuki, które samo przez się nierzadko wzbudza w odbiorcy ich cały wachlarz. Co jeśli nabywca dzieła sztuki kupionego w trakcie targów się rozmyśli? Czy może zwrócić taki obiekt sprzedawcy, korzystając z prawa odstąpienia od umowy? Odpowiedź na to pytanie nie jest, co nieszczególnie zaskakujące w przypadku problemów prawnych, jednoznaczna.
Warto zaznaczyć, że już wspomniana dyrektywa 2011/83/UE w motywie 22 preambuły stanowi, iż lokal przedsiębiorstwa powinien obejmować wszelkie lokale niezależnie od ich formy (takie jak sklepy, stoiska lub samochody ciężarowe), które służą przedsiębiorcy za stałe lub zwyczajowe miejsce prowadzenia działalności. Stoiska handlowe i wystawiennicze powinny być traktowane jak lokal przedsiębiorstwa, jeżeli spełniają ten wymóg. W takiej sytuacji można by stwierdzić, że umowa zawarta na targach nie jest zatem umową zawartą poza lokalem przedsiębiorstwa. Zwróćmy jednak uwagę na wyjątek, który stał się przedmiotem rozważań Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jeśli umowa została zawarta bezpośrednio po tym, gdy sprzedawca zainicjował kontakt z konsumentem przebywającym w hali wystawienniczej (a więc nie przy stoisku, a w części wspólnej), powinna zostać uznana za zawartą poza lokalem przedsiębiorstwa, ponieważ hala wystawiennicza jest miejscem ogólnodostępnym, publicznym. Nie spełnia więc wymogów stawianych lokalowi przedsiębiorstwa. Zdaniem zarówno Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jak i prawodawcy unijnego konsument nie powinien być zaskakiwany przez przedsiębiorcę propozycją zawarcia umowy. Rozwiązanie to może się wydawać nieco osobliwe, gdyż sama wizyta na targach często jest związana z zamiarem zakupu dzieła. Jednak idea stojąca za takim rozstrzygnięciem pozostaje znana – umożliwienie konsumentowi podjęcia świadomej, przemyślanej decyzji.
Co z tego wynika dla przyszłego nabywcy? Kupując na targach sztuki, tak jak w każdym innym miejscu, warto kierować się rozsądkiem, ponieważ skutki pochopnych decyzji mogą być dalekosiężne. Uniesienia nad sztuką, choć zrozumiałe, powinny pozostać w sferze doznań estetycznych i nie zakłócać chłodnej analizy faktów. Łatwiej w ten sposób uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek. Ostatecznie nawet najwspanialsze dzieło sztuki może się przecież okazać kotem w worku.
Paula Mroczkowska-Król
Źródła:
- Judith B. Prowda, The Perils of Buying and Selling Art at the Fair: Legal Issues in Title, V. Vadi, H. E.G.S. Schneider (red.) „Art, Cultural Heritage and the Market. Ethical and Legal Issues”, Heidelberg 2014
- Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 października 2019 r., V CSK 294/18, LEX nr 3560736
- Postanowienie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 17 grudnia 2019 r. w sprawie C-465/19
fot. góra: Pier Paolo Calzolari, Marianne Boesky Gallery, Art Basel, Bazylea, Szwajcaria, 2022 | źródło: mat. prasowe | dzięki uprzejmości Art Basel