szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
międzynarodowy rynek sztuki 2025

Kolekcjonerki z misją, czyli o potrzebie dzielenia się pasją

07.04.2025

Aktualności, Ciekawostki

W ostatnich latach – by nie powiedzieć dziesięcioleciach (wszak od pierwszego wydania słynnego eseju Lindy Nochlin „Dlaczego nie było wielkich artystek?” minęło już ponad 50 lat) – coraz pewniej i głośniej mówi się o wkładzie kobiet w historię sztuki. Ich roli w dziejach sztuki upatruje się przede wszystkim w bezpośredniej działalności artystycznej – poprzez „odkrywanie” (a właściwie reatrybucję) kolejnych dzieł, które dotychczas przypisywane były mężczyznom. Opowiadając historię sztuki z kobiecej perspektywy, nie można jednak tracić z oczu także mecenasek, kolekcjonerek, pionierek, które pokochały sztukę na tyle, by jej kolekcjonowaniu i popularyzacji poświęcić znaczną część swojego życia. Kobiety, o których dziś opowiem, to zarówno postaci historyczne, jak i osoba żyjąca współcześnie. To, co je łączy, to pragnienie, aby sztukę uczynić bardziej dostępną. Jak się okazuje, misja ta nie zna granic czasowych i geograficznych – może dotyczyć zarówno XVIII-wiecznej polskiej arystokratki, XIX-wiecznej przedstawicielki amerykańskiej burżuazji, jak również współczesnej koneserki sztuki.

Cel: uwiecznienie Ojczyzny

Izabela Czartoryska, żona księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego, oddawała się kolekcjonerskiemu zamiłowaniu, wypełniając charakterystyczne dla ówczesnej arystokracji zadanie – upamiętnianie historii. Jej sojuszniczką na tym polu była zresztą przyjaciółka, inna polska arystokratka – Helena Radziwiłłowa. Charakterystyczne dla działalności Izabeli Czartoryskiej było jednak to, że swoich zbiorów nie gromadziła w zamkniętej dla szerszego kręgu odbiorców rezydencji, lecz postanowiła uczynić z nich muzeum narodowych pamiątek. Już w 1801 r. w Puławach powstała Świątynia Sybilli (budowla wzorowana na rzymskiej świątyni Westy zlokalizowanej w Tivoli koło Rzymu, stanowiąca wyraz ówczesnego zainteresowania antyczną architekturą). W budynku znajdowały się pamiątki po polskich władcach, wielkich dowódcach czy postaciach polskiej kultury i nauki. Do najcenniejszych pamiątek należały regalia królewskie – m.in. fragment miecza Zygmunta I, jabłko królewskie Anny Jagiellonki czy łańcuch Jana III Sobieskiego.

W 1809 r. w puławskim parku otwarto Domek Gotycki, który miał pomieścić kolekcję sztuki światowej. Wśród zgromadzonych tam dzieł znalazła się słynna Dama z gronostajem Leonarda da Vinci. Izabela Czartoryska sama kategoryzowała i opisywała swoje zbiory. Była to wieloletnia praca, która zaowocowała trzytomowym katalogiem zgromadzonych dzieł. Po powstaniu listopadowym księżna musiała opuścić Puławy, a kolekcja została celowo rozproszona i umieszczona w różnych miejscach, by ostatecznie, w 1876 r., trafić do utworzonego w Krakowie Muzeum Czartoryskich.

Leonardo da Vinci, Dama z gronostajem, ok. 1489-1490, Muzeum Narodowe w Krakowie | źródło: Wikipedia

Co istotne – polska arystokratka działała z dużą świadomością własnej misji zachowania cennych pamiątek kultury polskiej i europejskiej. Aktywność ta miała duże znaczenie zwłaszcza w Polsce porozbiorowej, w czasach, gdy tylko pamięć mogła gwarantować istnienie ideowej ciągłości państwa.

Cel: prezentowanie zbiorów i wspieranie artystów

Niemal sto lat po narodzinach pierwszej bohaterki, przyszła na świat inna kolekcjonerka, która pozornie nie ma nic wspólnego z polską arystokratką. Pozornie, ponieważ obie kobiety łączy miłość do sztuki. I ufundowanie muzeum obejmującego własne zbiory.

John Singer Sargent, Isabella Stewart Gardner, 1888 | źródło: Wikipedia

Isabella Stewart Gardner przyszła na świat w Nowym Jorku w 1840 r. jako córka dobrze prosperującego przedsiębiorcy. W wieku niespełna dwudziestu lat wyszła za mąż i wkrótce rozpoczęła z mężem serię podróży, które z pewnością rozbudziły jej ciekawość świata (i sztuki), czemu dawała wyraz w swoich dziennikach. W trakcie jednego z zagranicznych pobytów Gardner odwiedziła Wenecję, gdzie potem bywała kilkakrotnie, poznając w Palazzo Barbaro m.in. malarza Johna Singera Sargenta, a także znawcę sztuki Bernarda Berensona. Palazzo Barbaro stanowił dla niej ważne źródłem inspiracji, gdy organizowała własne muzeum sztuki w Bostonie.

Bernard Berenson stał się głównym doradcą Isabelli Stewart Gardner w dziedzinie kolekcjonerstwa, pomagając jej w pozyskaniu autoportretu Rembrandta czy Gwałtu Europy Tycjana. Kolekcjonerska pasja Gardner sprawiła, że niemal naturalną decyzją stało się ufundowanie muzeum, które mogłoby pomieścić niezwykłe zbiory. Czteropiętrowy budynek, wzniesiony na polecenie kolekcjonerki w Bostonie, został w większości przeznaczony na muzeum (sama fundatorka zajęła tylko jedno z czterech pięter). Uroczyste otwarcie odbyło się 1 stycznia 1903 r. i zostało uświetnione koncertem Bostońskiej Orkiestry Symfonicznej, akcentując w ten sposób przywiązanie Isabelli Gardner nie tylko do sztuk plastycznych.

Kolekcjonerka była bowiem patronką sztuki w ogóle — w swoim domu-muzeum organizowała koncerty (na przykład australijskiej śpiewaczki operowej — Nellie Melby), występy taneczne (Ruth Saint Denis — prekursorka tańca współczesnego i ekspresjonistycznego prezentowała swój talent w jednym z pomieszczeń muzeum), a także pozwalała na urządzenie studia malarskiego Johna Singera Sargenta w Pokoju Gotyckim mieszczącym się w muzeum.

Isabella Stewart Gardner w 1888 roku | źródło: Wikipedia

Choć Isabella Stewart Gardner zmarła w 1924 r., to w swoim testamencie zapewniła muzeum dalsze funkcjonowanie, a także zabroniła sprzedaży dzieł znajdujących się w jego kolekcji. Niestety zbiory instytucji zostały uszczuplone przez słynną kradzież, ale to już zupełnie inna historia. Dość powiedzieć, że muzeum Isabelli Stewart Gardner działa nadal i dowodzi, że prywatne kolekcjonerstwo może służyć dobru wspólnemu, a nie tylko partykularnym celom.

Cel: umożliwianie organizowania dobrych wystaw i promowanie współczesnych artystów

Ostatnia z opisywanych kolekcjonerek, Catherine Petitgas to osiadła w Londynie miłośniczka sztuki, filantropka, popularyzatorka współczesnych dzieł artystów z Ameryki Łacińskiej, na przykład Gabriela Orozco czy Francisa Alÿsa. Jak sama przyznaje w wywiadach, gorąco wierzy w misję publicznych instytucji, dlatego woli je wspierać na różne sposoby niż zakładać prywatną fundację. Z tego względu pomagała w pozyskaniu dzieł artystów z Ameryki Łacińskiej takim instytucjom jak Tate w Londynie, Centre Pompidou w Paryżu czy Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku. Petitgas twierdzi, że w kolekcjonowaniu nie chodzi o to, aby dekorować, ale o to, aby umożliwiać instytucjom organizowanie dobrych wystaw i pomagać artystom w ich pracy. Cel ten kolekcjonerka realizuje nie tylko poprzez obejmowanie artystów i ich przedsięwzięć patronatem, ale także poprzez na przykład wypożyczanie swoich dzieł na wystawy.

Gmach główny Centrum Pompidou, fot. Lunna Campos | źródło: Wikipedia

Przyglądając się nakreślonym powyżej sylwetkom kolekcjonerek z różnych epok, można dojść do wniosku, że poszerzanie zbiorów sztuki od dawna stanowiło, a przynajmniej mogło stanowić, ważną pracą społeczną. Pomijanie wkładu kobiet w tę historię grozi utratą ciekawej perspektywy, która skłania do postrzegania kolekcjonerstwa nie tylko jako sposobu na zaspokajanie własnych ambicji, lecz także jako działalności o filantropijnym wydźwięku.

Paula Mroczkowska-Król

 

 

Źródła:

  • Autor nieznany, „Herstorie w ochronie zabytków – Izabela Czartoryska i pierwsze muzeum narodowe” (nid.pl/2024/03/05/herstorie-w-ochronie-zabytkow-izabela-czartoryska-i-pierwsze-muzeum-narodowe) [dostęp: 2 kwietnia 2025 r.]
  • Mikołaj Chmieliński, „Ogród porośnięty historiami. O Arkadii Heleny Radziwiłłowej” (niezlasztuka.net/o-sztuce/ogrod-porosniety-historiami-arkadia-helena-radziwillowa) [ dostęp: 2 kwietnia 2025 r.]
  • gardnermuseum.org/about/isabella-stewart-gardner [dostęp: 2 kwietnia 2025 r.]
  • Anna Louie Sussman, „How these 7 women are making the art world more diverse” (artsy.net) [dostęp: 2 kwietnia 2025 r.]
  • Georgina Adam „Catherine Petitgas: ‘Collecting is not about decorating’” (ft.com/content/732915b9-0fef-4444 -8cae-f89c1cb62ccf) [dostęp: 2 kwietnia 2025 r.]
  • Paloma Baygual, „Meet the ‘Self-Appointed Ambassador of Latin American Art’ Shifting Western Institutions and Ideas in Kind” (culturedmag.com) [dostęp: 2 kwietnia 2025 r.]

fot.góra: Yves Klein Grande Anthropophagie bleue, Hommage à Tennessee Williams, (ANT 76), 1960, Centre Pompidou à Paris, fot. Pauline Loroy, źródło: Unsplash

 

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

to cię powinno jeszcze zainteresować:

22.11.2023 / Aktualności, Kolekcje, Polska: wydarzenia

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów