Rynek sztuki w 2025 roku: koniec spektaklu, początek transformacji?
17.04.2025
Aktualności, Analiza rynku sztuki

Właśnie ukazał się długo wyczekiwany raport The Art Basel & UBS Art Market Report 2025 – diagnoza, która wskazuje na symboliczny zwrot w mentalności rynku sztuki. To nie tylko zbiór danych, lecz obraz zmieniających się priorytetów: scena wielkich licytacji ustępuje miejsca cichej, ale głębokiej transformacji.
Sprzedaż spadła o 12%, a jednocześnie liczba transakcji wzrosła o 3%. Taka dychotomia świadczy, że sztuka przestaje być domeną wyłącznie elitarnych kolekcjonerów – coraz większe znaczenie zyskują niższe segmenty cenowe. W tle widać rosnącą rolę prywatnych transakcji, które pozwalają na większą kontrolę i dyskrecję, budując relacje oparte na zaufaniu, a nie jedynie na wyniku aukcyjnym. Czy to koniec ery spektakularnych rekordów, a początek nowej definicji wartości?
Kryzys na szczycie, dynamika u podstaw
Raport podkreśla rozszczepienie rynku: drastyczny spadek wartości sprzedaży idzie w parze ze wzrostem liczby transakcji. Elita kolekcjonerska, pod wpływem braku spektakularnych dzieł oraz rosnącej niepewności politycznej, wycofuje się z zakupów. Tymczasem mniejsze transakcje, charakterystyczne dla niższych segmentów cenowych, napędzają obieg dzieł, przyczyniając się do demokratyzacji dostępu do kolekcjonowania. To fundamentalne przesunięcie – od prestiżowego zakupu, postrzeganego jako „trofeum”, do przemyślanej inwestycji opartej na wartościach i długofalowym zaangażowaniu.

fot. Neon Wang
Prywatne sprzedaże triumfują nad aukcjami publicznymi
Domy aukcyjne ewoluują – nie odnajdują już sukcesu na tradycyjnych salach licytacyjnych, lecz w zaciszu prywatnych negocjacji. Wzrost prywatnych transakcji o 14% kontrastuje z drastycznym, 25% spadkiem aukcji publicznych. To moment redefinicji widzialności na rynku sztuki – często to, co naprawdę istotne, dzieje się poza sceną publicznych komunikatów. W erze hipertransparencji rośnie siła relacji budowanych „za kulisami”.
Zmienność geopolityczna wpływa bezpośrednio na rynek
Geopolityka staje się nieodłącznym elementem analizy artystycznej. Raport wskazuje, że rynek chiński – trzeci co do wielkości – doświadczył spadku o 31%, osiągając najniższy poziom od 2009 roku. Przyczyny są złożone: spowolnienie gospodarcze, kryzys na rynku nieruchomości oraz niepewność inwestorów. Tymczasem USA i Wielka Brytania, mimo widocznego spowolnienia, utrzymują wiodące pozycje. Protekcjonizm, nowe taryfy oraz ograniczenia w przepływie dóbr kultury kształtują nową, strategiczną grę, w której stawką są nie tylko pieniądze, ale również wpływy polityczne.

K21, Düsseldorf, fot. Laura Cleffmann
Stabilizacja e-commerce
Pomimo opadnięcia fali cyfryzacji wywołanej pandemią, sprzedaż online ustabilizowała się na poziomie 18% całkowitej wartości – czyli dwukrotnie wyższym od poziomu sprzed 2019 roku. Kluczowe jest to, że e-commerce koncentruje się głównie na średnich i niższych segmentach cenowych, podczas gdy najwyższe transakcje nadal wymagają osobistego kontaktu. Kanał online stał się trwałym elementem krajobrazu rynku, odgrywającym szczególnie istotną rolę w przyciąganiu nowych nabywców oraz budowaniu zasięgu sprzedaży.
Kobiety artystki: więcej reprezentacji, mniej wartości
Raport wyraźnie wskazuje na rosnący udział artystek w repertuarze galerii, jednak ich reprezentacja nie znajduje pełnego odzwierciedlenia w wartości rynkowej sprzedaży. Mimo postępu w narracji dotyczącej równości i inkluzywności, dane wskazują na trwałe bariery strukturalne. To znamienna sygnatura – zmiana jest zauważalna, ale droga do pełnej równowagi rynkowej jest nadal długa.

fot. Toa Heftiba
Podsumowanie: Rynek sztuki na rozdrożu
Rok 2024 to czas cichej, lecz fundamentalnej transformacji. Rynek mniej spektakularny, bardziej relacyjny. Ostrożny, ale nie sparaliżowany. Młodsze pokolenie kolekcjonerów kieruje się nie statusem, lecz wartościami. Technologie wspierają, ale nie zastępują osobistego kontaktu. Instytucje i dealerzy redefiniują rolę widzialności, a geopolityka wyznacza nowe reguły gry.
Czy to początek nowej ery? Jeśli tak, to będzie to era mniej widowiskowa, a bardziej odpowiedzialna.
A.A
fot.góra: A shot of the movement in the Guggenheim Museum during the Hilma Klimt exhibit, fot. Taylor Heery