Wartość sprzedaży dzieł sztuki i antyków w Polsce w 2024 roku wyniosła 656,9 mln zł – co oznacza wzrost o 15,7% względem roku poprzedniego. Z jednej strony można mówić o symptomie stabilizacji po latach zawirowań pandemicznych i geopolitycznych, z drugiej – liczby te nie pokazują jeszcze jakościowej zmiany struktury rynku. Owszem, rośnie, ale pytanie brzmi: czy się rozwija, czy tylko umacnia swoje dotychczasowe formaty?
Aukcje – siła napędowa czy zamknięty system?
Dominacja aukcji nie zaskakuje – odpowiadają one za 61,5% całkowitej sprzedaży. Warto jednak odnotować imponujący wzrost wartości aukcji internetowych – 57,9 mln zł, czyli o ponad 116% więcej niż rok wcześniej. To dowód na rosnącą elastyczność kanałów sprzedaży, szybką adaptację do realiów cyfrowych.
Z drugiej strony, ta sama koncentracja pokazuje ograniczoną różnorodność dróg sprzedaży w Polsce. Galerii komercyjnych o międzynarodowym zasięgu wciąż brakuje, a alternatywne formy dystrybucji dzieł sztuki – jak niezależne platformy, targi czy modele bezpośrednie – pozostają niszowe.
Malarstwo dawne na fali – powrót do klasyki czy asekuracja?
Sprzedaż malarstwa dawnego osiągnęła poziom 257 mln zł – co stanowi aż 49% całego segmentu malarstwa. To z jednej strony wyraz kulturowej potrzeby stabilności i historycznej ciągłości, z drugiej – sygnał, że młodsze pokolenie twórców wciąż ma utrudniony dostęp do rynkowego uznania.
Nie sposób jednak nie zauważyć, że kolekcjonerzy szukają dziś bardziej sprawdzonych wartości – dzieł, które są osadzone w kontekście historycznym, dobrze udokumentowane i wciąż relatywnie dostępne cenowo. To zjawisko jest naturalne, ale powinno iść w parze z budowaniem zaufania wobec nowej sztuki.
Warszawa i Kraków dominują – ale potrzebna jest decentralizacja
Warszawa i Kraków skupiają łącznie ponad 37% podmiotów rynku. To efekt historyczny, instytucjonalny i kapitałowy. Choć profesjonalizacja tych ośrodków jest faktem, warto zadbać o warunki rozwoju dla galerii, artystów i kolekcjonerów poza głównymi centrami. W przeciwnym razie rynek będzie się profesjonalizować tylko lokalnie – a nie systemowo.
Cyfrowa zmiana – pozytywny impuls, ale z ograniczeniami
Rosnąca rola aukcji online i platform cyfrowych to bez wątpienia jeden z najjaśniejszych punktów raportu. Sprzyja dostępności, umożliwia wejście młodszym kolekcjonerom, upraszcza procesy. Ale cyfryzacja nie oznacza jeszcze demokratyzacji. Wiele z platform aukcyjnych nie oferuje realnej przejrzystości wyników, opiera się na zamkniętych systemach relacji i nie tworzy jeszcze nowego języka rynku – tylko adaptuje stary do nowych kanałów.
Antyki – nisza w cieniu zmian

Sprzedaż dzieł sztuki i antyków według rodzajów w 2024 roku | źródło: GUS
Rynek antyków (27,2 mln zł) pozostaje stabilny, choć mało dynamiczny. Dla pewnej grupy odbiorców to wciąż ważny segment, jednak trudno mówić o jego rozwoju. Jest to raczej utrzymywanie obecności niż aktywne budowanie wartości.

Sprzedaż dzieł sztuki i antyków według rodzajów w 2024 r | źródło: GUS
Wnioski: ostrożny optymizm i potrzeba korekty kierunku
Dla galerii i domów aukcyjnych: warto pochwalić szybkie wdrożenie narzędzi online i profesjonalizację działań. Przyszłość należy jednak do modeli mieszanych – i tych, którzy odważą się inwestować także w mniej oczywiste narracje artystyczne.
Dla kolekcjonerów: dane potwierdzają, że malarstwo dawne to bezpieczna przystań, ale warto rozszerzyć perspektywę – szczególnie na artystów młodszych, obecnych w obiegu instytucjonalnym, programach rezydencyjnych i krytycznych publikacjach.
Dla inwestorów: rynek sztuki może być coraz bardziej realną alternatywą inwestycyjną, o ile pojawią się narzędzia wspierające transparentność i skalowanie zysków (np. indeksy, fundusze, edukacja inwestycyjna). Obecnie wciąż wymaga to dużego zaangażowania i kompetencji własnych.
Dla artystów: struktura rynku wymusza świadome budowanie obecności – zarówno w przestrzeni fizycznej (galerie, wystawy), jak i cyfrowej (platformy, media społecznościowe). Warto jednak pamiętać, że widzialność to nie wszystko – liczy się też kontekst, ciągłość i konsekwencja.
Polski rynek sztuki w 2024 roku znajduje się w stanie przejściowym. Ma potencjał wzrostu, rośnie jego sprawność operacyjna i cyfrowa adaptacja. Ale aby mówić o rozwoju – musi pojawić się więcej odwagi instytucjonalnej, nowoczesnych modeli kolekcjonowania i inwestowania oraz realna otwartość na nowe głosy. Bez tego ryzykujemy, że będzie to raczej rynek „wzrostu bez zmiany” – a nie rynek przyszłości.
Źródło: GUS
Fotografia u góry: unsplash
A.A/A.NG
