Pierwsza w powojennym Wrocławiu ekspozycja poświęcona kotlarstwu – rzemiosłu współcześnie prawie już nieistniejącemu. Pokazanych zostanie około 400 zabytkowych wyrobów z miedzi i mosiądzu, a także wykonanych z metalu obrazów, rycin i plansz. Większość eksponatów pochodzi z liczącej ponad 900 przedmiotów kolekcji Bernarda Nowakowskiego, metaloplastyka, kolekcjonera i entuzjasty dawnego kotlarstwa.
Kotlarstwo (dawniej nazywane także miedziownictwem lub miedziennictwem), czyli wytwarzanie przedmiotów z miedzi lub jej stopów (głównie mosiądzu i brązu) to dziś jedno z ginących rzemiosł.
– Trudno dziś znaleźć tradycyjny warsztat kotlarski, a jeszcze trudniej taki, który nadal zajmowałby się produkcją typowych dla tego zawodu wyrobów – mówi Jacek Bohdanowicz, kurator wystawy. – Największy udział w asortymencie oferowanych dawniej przez kotlarzy produktów miały bowiem kute lub tłoczone naczynia z blach metali nieżelaznych. Od sztandarowych produktów, czyli kotłów, rzemiosło wzięło zresztą swoją polską nazwę. We współczesnym świecie miedziane naczynia już dawno straciły rację bytu, zastąpiły je znacznie tańsze wyroby z tworzyw sztucznych, szkła lub stali. Nawet jeśli naczynia takie są nadal wykonywane i kupowane, to już nie z myślą o ich funkcji użytkowej, ale wyłącznie artystycznej lub dekoracyjnej. Mimo to rzemieślnicza wytwórczość z miedzi i mosiądzu przetrwała do dziś, ale jako element działalności określanej bardzo ogólnym pojęciem „metaloplastyka”.
Wystawę podzielono na dwie części. W pierwszej zostanie pokazane wyposażenie dawnego warsztatu kotlarza, m.in. XVIII-wieczne kowadła i dwurogi oraz, jeszcze starsze, gomulice, wstawki, zaginadła i szczypce.
Druga część obejmuje głównie użytkowe i reprezentacyjne wyroby z miedzi i mosiądzu, takie jak samowary, kotły, kadzie, syfony, brytfanny, garnki, czajniki oraz formy do pieczenia ciast. Wśród nich znajdą się obiekty unikatowe, takie jak nitowany kocioł gorzelniany, dwa XVIII-wieczne miedziane samowary rosyjskie czy też pochodząca z tego samego okresu wanna łazienkowa. Zwiedzający będą mogli również zobaczyć surowce wykorzystywane w przetwórstwie metali kolorowych, półprodukty, a także kilkanaście elementów (jeszcze przed ich zespoleniem) jednego naczynia, obrazujące proces produkcji.
Prezentowane zabytki pochodzą z kolekcji Bernarda Nowakowskiego, artysty kotlarza i kolekcjonera, który z wykształcenia jest ślusarzem, ze specjalnością blacharstwo warsztatowe. Jak sam podkreśla, kształcenie się w tym właśnie kierunku od początku traktował jako wstęp i przygotowanie do właściwego, wymarzonego już w młodości zajęcia – metaloplastyki, a konkretnie twórczości w miedzi i mosiądzu.
Pasja kolekcjonowania zabytkowych narzędzi, urządzeń i wyrobów kotlarskich zrodziła się u Bernarda Nowakowskiego w sposób spontaniczny, ale także konieczny.
– Po uzyskaniu dyplomu mistrzowskiego podstawowym problemem stało się skompletowanie wyposażenia własnej pracowni – wyjaśnia kurator wystawy. U schyłku XX w. nabycie niezbędnych do rozpoczęcia produkcji nowych narzędzi i urządzeń do rzemiosła, które właściwie już nie istniało, było niemożliwe. Nowych naczyń prawie nikt już nie wykonywał, a stare, mające na ogół wartość zabytkową, można było nabyć tylko w sklepach DESY, na giełdach staroci lub składowiskach złomu. Bernard Nowakowski był więc zmuszony wyposażać swój warsztat, i zarazem powiększać kolekcję kotlarstwa, nie w sposób zaplanowany, ale sukcesywnie, drogą mozolnych poszukiwań i często dość przypadkowych zakupów. Dzisiejsze wyposażenie warsztatu Bernarda Nowakowskiego można nazwać w pełni zabytkowym, tradycyjnym. Jeśli czymś różni się od wyposażenia większości XIX-wiecznych pracowni mistrzów kotlarskich, to tylko znacznie bogatszym i wszechstronniejszym asortymentem urządzeń, narzędzi i przyrządów. Prawie zawsze bowiem pasja kolekcjonerska Bernarda Nowakowskiego brała górę nad rzeczywistymi potrzebami warsztatowymi. Okolicznością niewątpliwie mu sprzyjającą był fakt, że rodzinne Siedlce stanowiły w przeszłości silny ośrodek kotlarstwa, a kilka pracowni funkcjonowało tam aż do lat 60. XX w.: na przykład nazywana „fabryką kurzu” manufaktura żydowskiego kotlarza Icka Drewnianego. To właśnie jej dawne, zabytkowe wyposażenie stało się fundamentem kolekcji, przynajmniej jeśli chodzi o maszyny, narzędzia i akcesoria.
fot. (góra) Naczynia kuchenne, miedź cynowana, źródło: materiały prasowe organizatora
Rynekisztuka.pl
Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl. Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.