Nowa wystawa w Muzeum Współczesnym we Wrocławiu „Polaka Twarz” to projekt „w trakcie realizacji”, który w każdej chwili może rozwinąć się w zupełnie nieoczekiwany sposób.
Pierwsza część, zainaugurowana w MWW, ma charakter scenopisu – planu, na który składają się instalacje i projekcje wideo, odnoszące się do kolejnych scen stworzonej przez Piotra Wyrzykowskiego interaktywnej fabuły. Miejscem, w którym artysta osadził swoją opowieść, jest pustynia – przestrzeń paradoksalna, w literaturze określana jako wietrzna i pusta, oferująca wolność dla ducha i niewolę dla ciała. Jej bohaterem jest NOMADA, a zarazem sam ARTYSTA, których ciała i świadomość zostają połączone niesamowitym zrządzeniem losu.
Piotr Wyrzykowski to artysta nowych mediów, absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. W swojej praktyce artystycznej zajmuje się relacjami między technologią, społeczeństwem i postrzeganiem ludzkiego ciała. Mieszka i pracuje w Gdańsku i Kijowie.
Ekspozycję, której kuratorką jest Małgorzata Jankowska, będzie można oglądać na 5. piętrze Muzeum Współczesnego Wrocław przy pl. Strzegomskim 2 od 14 maja do 30 sierpnia 2021 roku. Informacje dotyczące otwarcia oraz wydarzeń programu towarzyszącego będą na bieżąco aktualizowane na stronie internetowej muzeumwspolczesne.pl oraz w mediach społecznościowych.
Ja-Każdy. O projekcie „Polaka Twarz” Piotra Wyrzykowskiego
Piotr Wyrzykowski debiutował na początku lat 90. seriami performansów, w których kluczową rolę odegrało na nowo zdefiniowane ciało. Artysta traktował je jako system otwarty, informację i pole sztuki, ulegające nieustannym przemianom i podsycane potrzebą „wychodzenia na zewnątrz”, migotliwą strukturę obecną równocześnie w przestrzeni rzeczywistej i poza nią.
Proces wyzwalania się z ciała i fizjologii [1] oraz ostateczne utożsamienie z informacją miały swój epilog w pracy „There is No Body” i figurze Davida EveryBody (1996) – zakodowane w formie danych ciało artysty zostało wprowadzone w sieć i udostępnione internautom. W przestrzeni dyskursu humanistycznego oficjalnie zainaugurowano temat kulturowego nomadyzmu, wirtualnej plemienności oraz tożsamości indywidualnej w społeczeństwie informacyjnym.
W „Polaka Twarzy” wiele z tych wczesnych idei i doświadczeń zostało podtrzymanych, m.in. pragnienie „wyjścia na zewnątrz” czy działanie przenoszone z jednostki na grupę. Istotne są jednak różnice: performansy wykonywane przez artystę publicznie uzyskały status działań delegowanych; przestrzeń, w której „ucieleśnia się” artysta, nie jest „gdzieś”, ale zostaje w pewnym sensie określona geograficznie i kulturowo, a ciało w swej fizyczności, mocą opowiadania, znajduje dla siebie miejsce w innym ciele. Wcześniejsze i nowe doświadczenia uzyskują formę narracyjną i partycypacyjną.
Pierwsza część projektu, zainaugurowana w MWW, jest rodzajem filmowego scenopisu – planu, na który składają się instalacje i projekcje wideo, reprezentujące wybrane sceny stworzonej przez Piotra Wyrzykowskiego interaktywnej fabuły. Miejscem, opowiadanej historii jest pustynia, w literaturze oznaczana jako przestrzeń paradoksalna, wietrzna i pusta, oferująca wolność dla ducha i niewolę dla ciała [1]. Można ją również uznać za alegorię, synonim świata ciągłych przemian i ponownego scalania się tożsamości samotnych wędrowców, buntowników lub wyczerpanych ciągłą aktywnością artystów. Może to być również pandemiczny świat pełen sprzeczności, świat, w którym, jak pisze Slavoj Žižek, trzeba będzie „w bólach odtworzyć nowy sposób życia” [3].
Polaka Twarz, fot. Tamara Wyrzykowska
Bohaterami opowieści są NOMADA – samostanowiący o sobie mieszkaniec pustyni, a zarazem sam artysta, których ciała i świadomość połączyło niesamowite zrządzenie losu. Okaleczony podczas ulicznych zamieszek NOMADA dzięki transplantacji otrzymuje twarz Polaka (artysty) – jego integralność zostaje naruszona, domagając się odnalezienia/ułożenia się z „nowym” Ja. Żeby jednak ten proces mógł się ostatecznie dokonać, NOMADA musi powtórzyć serię artystycznych gestów („ucieleśnień”), wybranych przez dawcę-artystę i zapisanych w pamięci telefonu, ustanawiając je częścią procesu transplantacji. Najtrudniejsze dla niego jest zaakceptowanie swojego losu, ale kiedy się to stanie, NOMADA mówi o sobie „Ja-Każdy”. W ten proces wpisują się również widzowie mogący implementować (aplikacja) własne twarze w miejsce twarzy NOMADY-ARTYSTY.
Zmęczenie, znudzenie, irytacja, strach i niepewność, ale również hiperaktywność, poszukiwanie alternatywnych rozwiązań i nieustająca „walka ze sobą” wypełniły pandemiczną codzienność. Bohater opowieści Wyrzykowskiego nie obawia się co prawda wirusa, ale widzi zagrożenie w narzucanym mu reżimie delegowanych na niego działań. Ponieważ jednak jego podmiotowość uległa zmianie, uświadamia sobie, że bunt nie znajduje uzasadnienia, bo on sam nie jest już dłużej „podmiotem posłuszeństwa”, ale podmiotem osiągnięć, a to oznacza, jak diagnozuje Byung-Chul Han, „że jest panem i władcą samego siebie. W tym sensie nie jest nikomu podporządkowany, ewentualnie samemu sobie” [4]. Bycie panem i władcą samego siebie niekoniecznie jednak prowadzi do wolności, bo człowiek współczesny zatopiony w hiperaktywności i pracy, dążący do efektywności i ogarnięty koniecznością wytrwania staje się „jednocześnie panem i niewolnikiem”, co oznacza, że „wyzysk jest możliwy nawet bez dominacji” [5]. Jednocześnie, jak cytuje Žižek, odnosząc się do koncepcji „wypalonego społeczeństwa” Hana: „Jednostka stała się (…) »niewolnikiem osiągnięć«; nie wierzy, że jest podporządkowanym czemuś »poddanym«, lecz uważa się raczej za »projekt: wciąż się przekształcający i wymyślający na nowo«” [6].
Scenariusz „Polaka Twarzy” kończy się alternatywnymi zakończeniami. Nie dowiemy się, czy nowa podmiotowość, jaką stworzył NOMADA wspólnie z artystą i odbiorcami, wystarczy w świecie, który musi odtworzyć się od nowa, najlepiej ponad podziałami i w duchu wzajemnego zaufania.
kuratorka Małgorzata Jankowska