Maszyna pamięci to tytuł instalacji pokazanej w 1990 w nowojorskiej galerii Art in General, a następnie rozproszonej po świecie i dopiero niedawno skompletowanej przez artystkę. W czasie transportu z Manhattanu do jej pracowni na Montparnasse „Krab” został uszkodzony, a następnie odtworzony w nowej wersji specjalnie dla Galerii Stalowa. Jest to więc druga premiera tej instalacji, dobrze znanej z reprodukcji, ale prezentowanej ponownie w Warszawie po 34 latach. Stąd pomysł, by tak nazwać całą wystawę, przypominając przy okazji, że uprawiana przez Ewę Kuryluk sztuka instalacji, podróżująca wraz z nią w przestrzeni i czasie, polega na tym właśnie, że nigdy się nie powtarza.
Wystawa „Maszyna pamięci” przywołuje prace Ewy Kuryluk z lat 1981-1990, gdy artystka mieszkała w Stanach Zjednoczonych. Ma tu polską premierę nie tylko tytułowa Maszyna pamięci, ale i chusty, całuny oraz „krzesła”. Były one pokazywane w galeriach Helen Shlien w Bostonie, Art in General w Nowym Jorku, w Buenos Aires i w Fukuoce. Dziś wreszcie trafiają przed polską publiczność. Część obiektów wisi luźno w powietrzu, część jest przyszpilona do ściany, część oprawiona. Ostatnio Kuryluk lubi gabloty chroniące delikatny materiał: surówkę bawełnianą z rysunkami robionymi tuszem, flamastrem i akrylem. Kontrast bieli z kolorem rdzy, wywołuje niekiedy skojarzenie z krwią na pościeli. Tematy to Ewa, Helmut, ciało, nagość. Zaduma i uprawianie miłości. Są też martwe natury na obrusach: zbliżenia na filiżankę, jabłko, kwiat, klucze, pudełko zapałek, odbicie oka w trzymanym w dłoni lusterku. I na stronę tytułową wyboru wierszy ulubionego poety Osipa Mandelsztama. Drobiazgi codzienności, które z perspektywy czasu najpełniej odtwarzają przeszłość. Chwytają istotę pamięci. Są zapisem tu i teraz. Zachętą do „wczytywania się” w światy, intymne przez emocjonalny ładunek przechodzący od artystki ku nam. Lekkość tych często wielkorozmiarowych skarbów odzwierciedla modus vivendi ich twórczyni.
O wystawie w Galerii Stalowa Ewa Kuryluk napisała: Nowojorską Maszynę pamięci wiąże się z moim bratem Piotrem. Mówił o sobie sarkastycznie Krab Kępka, a w mojej pierwszej powieści Century 21 („Wiek 21”) natchnął postać księżycowego badacza Ziemi. W 1989, będąc na stypendium Rockefellera w Północnej Karolinie, zaczęłam pisać drugi tom powieści pt. Cat 22. Akcja „Kota 22” toczy się pod koniec XXIII wieku, a brat, księżycowy archeolog, wykopuje z hałdy śmieci na zatrutej i wyludnionej Ziemi dwa dziwne obiekty: mój stary komputer i kraba. Wszystko, co na ich powierzchni napisałam i narysowałam, dawno się zatarło. Ale bratu udaje się odczytać twardy dysk z informacjami o moim życiu w USA pod koniec XX wieku. Ja sama przeprowadziłam się wtedy właśnie do Europy i porzuciłam swoją powieść w połowie, by znów pisać po polsku. Cat 22 pozostał fragmentem. A poszczególne części Maszyny pamięci zawieruszyły się I zostały odnalezione dopiero teraz.
W czasie pracy nad Century 21 („Wiek 21”), nie mogłam się powstrzymać od bazgrania — machinalnego pisania i rysowania. Tak powstały Drawritings („Rysopisy”) na chustach, zwojach bawełny, szpargałach znalezionych na ulicy. Jak się okazało, nie byłam w tym sama. Po wystawie w Art in General uznano moje prace za wkład do ówczesnego nurtu „piśmienniczego”, uprawiającego różne odmiany „rysopisania” w malarstwie, rzeźbie i na różnych. Ja sama robiłam to już we wczesnym malarstwie: w Człekopejzażach i Ekranach, wystawionych latem 2024 w sopockiej galerii PGS. W ubiegłym wieku, pracując w Nowym Jorku przeważnie w dużych formatach, robiłam też czasem małe okolicznościowe upominki dla znajomych. Na serwetce czy skrawku bawełny malowałam filiżankę, czy jabłko, do muszli przyniesionych z plaży wklejałam skrawki bawełny z portretami przyjaciół. To, co się z tych drobiazgów zachowało, pokazuję teraz po raz pierwszy w Warszawie.
Ewa Kuryluk
Urodzona 5 maja 1946 w Krakowie, pionierka instalacji tekstylnej, malarka, fotografka, historyczka sztuki, pisarka w języku polskim i angielskim. Jej książki ukazały się w przekładach w wielu krajach. Miała ponad sześćdziesiąt wystaw indywidualnych, w tym na 59. Biennale Sztuki w Wenecji, a niedawno w PGS w Sopocie. Uczestniczyła w ponad stu pokazach grupowych, stworzyła instalacje w przestrzeni miejskiej i w krajobrazie na całym świecie. Jej prace posiadają Biblioteka Narodowa w Paryżu i Albertina w Wiedniu, Muzeum Sztuki w Łodzi i Zachęta, Muzea Narodowe w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Kielcach, jak też wiele kolekcji publicznych i prywatnych w Europie, Stanach Zjednoczonych, Ameryce Łacińskiej i Japonii, a w Warszawie Kolekcja Rodziny Staraków.
16 października-5 grudnia 2024
Galeria Sztuki STALOWA
Ul. Stalowa 26
03-426 Warszawa