7 maja o godzinie 19.00 w Centrum Promocji Kultury Praga – Południe odbędzie się wernisaż wystawy ” Co nam zostało z tych lat? – Polska sztuka użytkowa 1956-1975″. Na wystawie prezentowane będą przedmioty z prywatnej kolekcji od 1956 do 1975 roku. Będzie można zobaczyć wybór najlepszych przykładów wzornictwa z tamtych lat – od wyrobów szklanych, ceramicznych, biżuterii, zabawek, plakatów – po oświetlenie i meble.
„Tomasza Dziewickiego poznałem “wieki temu” – pod sam koniec pamiętnej dekady lat 90 – był już wtedy legendą i postrachem buszujących na warszawskim Kole zbieraczy “ćmielowskiej” porcelany. Byłem zachwycony skalą i unikalnością jego kolekcji ale najbardziej chyba urzekła mnie gablota wisząca vis a vis małżeńskiego łoża na ścianie w sypialni. Uświadomiłem sobie, że ten człowiek wita i żegna każdy dzień przeciągając wzrokiem po ukochanych figurkach i to podbiło moje serce – mało rzeczy cenię sobie równie wysoko jak autentyczną pasję. Miałem okazję obserwować rozwój kolekcji Dziewickiego na przestrzeni kilkunastu lat. Początkowo zbierał jedynie “legalne ćmiele” – figurki posiadające oryginalny stempel ćmielowskiej fabryki, później zwyciężyła namiętność – uzmysłowił sobie, że to nie sygnatura czyni rzecz godną uwagi i otworzył oczy na całą produkcję z interesującego go okresu a na jego półkach zaczęły pojawiać się cudeńka z Tułowic, Wawela czy Karoliny.
Tomek zaczął wtedy porządkować również swoje archiwa i systematyzować wiedzę – była to żmudna praca – dziś, kiedy odbyło się już kilka ważnych wystaw i pojawiło parę solidnych katalogów, daty i nazwiska wydają się czymś oczywistym – proszę mi wierzyć, że jeszcze dziesięć, a już na pewno piętnaście lat temu, sytuacja nie była taka prosta. Polowaliśmy na wszelkie dostępne strzępki informacji – w archiwum Dziewickiego znaleźć można tak wycinki z “Ty i Ja”, oryginalne foldery z epoki, jak i fotokopie katalogów fabrycznych. Myślę, że jest on człowiekiem dysponującym obecnie jedną z najbardziej kompletnych baz danych na temat polskiego designu lat 60. W spektrum jego zainteresowań oprócz porcelanowych figurek, wazonów i pater znalazło się całe niemal uniwersum estetyczne, które wielu z nas pamięta jako urocze tło dla akcji “Wojny Domowej”. Tomasz zajął się renowacją mebli, zbiera plakaty, zabawki i gry planszowe; w swojej podmiejskiej pustelni urządził wnętrze tak konsekwentne, że wizytę tam porównać można do podróży wehikułem czasu.
Był jednym z pierwszych ludzi w Polsce, którzy potraktowali poważnie fenomen jakim jest katowicki steatyt – jego zbiór fantastycznych form Buksowicza mógłby oszołomić nawet Asizo – kubistyczną narzeczoną Tytusa. Ostatnio zainteresował się szkłem artystycznym – jego zbiory i wiedza w tej dziedzinie są coraz bardziej imponujące. Cieszy mnie ta namiętność i chęć dzielenia się swoimi odkryciami. Jest to wartościowe szczególnie w momencie gdy muzea mają bardzo ograniczone budżety na zakupy, a polityka tychże często nie bierze pod uwagę wzbogacania zbiorów o arcydziełka XX-wiecznego designu. A że są to skarby niesłychanie delikatne wielce jest prawdopodobnym, że bez pasji i determinacji ludzi takich jak Dziewicki niebawem nie mielibyśmy okazji delektować się ich pięknem.”
– Maurycy Gomulicki (fragment z katalogu wystawy).