szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
Van Gogh

Kolekcjonerem być, czyli sztuka licytacji

22.12.2011

Dla początkujących

Rynek sztuki w Polsce stale się rozwija. Wciąż przybywa pasjonatów pięknych i cennych przedmiotów, a co za tym idzie, zwiększa się zainteresowanie aukcjami. Jednak, jeżeli ktoś wybiera się na licytację po raz pierwszy, powinien zapoznać się z prawami jakie nią rządzą.

Najtrudniej zacząć

Debiuty aukcyjne nie zawsze należą do najłatwiejszych i przede wszystkim ,udanych. Osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę z kolekcjonerstwem mogą poczuć się zagubione w labiryncie licytacyjnych wymogów. Do tego dochodzi częsty brak orientacji w kwestii umiejętnej wyceny dzieła czy niewprawne oszacowanie jej przyszłych możliwości rynkowych. Zatem, zanim wybierzemy się na aukcję ,zacznijmy samodzielny trening. Odwiedzajmy galerie, muzea, surfujmy w Internecie w poszukiwaniu informacji na temat publikacji aukcyjnych czy prywatnych kolekcji. Bez tego doświadczenie trudno nam będzie wjeść na rynek sztuki z właściwym rozmachem. Kolejnym krokiem jest dokładana analiza samego przebiegu licytacji i jej zasad. Musimy być także świadomi, iż przyszły kolekcjoner będzie miał okazję zderzyć się z kilkoma rodzajami aukcji. Jakimi i gdzie? Wszystkie potrzebne informacje znajdziecie Państwo w kolejnych akapitach.

Do licytacji jeden krok

W Polsce istnieje kilkanaście domów aukcyjnych, z tego siedem znajduje się w Warszawie. Niektóre z tych placówek zajmują się sprzedażą dzieł z zakresu tylko jednej dziedziny sztuki, pozostałe budują znacznie szersze zaplecza sprzedażowe. Każdy jednak dom aukcyjny działa według podobnych zasad, czyli skupuje, opiniuje, wycenia oraz sprzedaje dzieła sztuki. Licytacje są organizowane cyklicznie, jednak nie istnieje reguła, która określałaby ich częstotliwość. Jedne domy aukcyjne fundują kolekcjonerom podobną atrakcję kilka razy na miesiąc, inne raz w miesiącu, jeszcze inne jedynie raz na kwartał. Działalność tego typu placówek uzależniona jest przede wszystkim od wcześniej przyjętej  przez nie strategii, a także właściwej analizy rynku, który musi być odpowiednio szeroki  by licytowane przedmioty zostały sprzedane. Jak natomiast funkcjonuje struktura wewnętrzna domu aukcyjnego? Otóż, na samym początku konkretne dzieło trafia do tzw. działu przyjęć, który to trudni się jedynie przyjmowaniem eksponatów. Następnie są one przekazywane fachowcom, którzy dokładnie badają autentyczność obrazów, a także oceniają je pod wieloma względami, które nierozerwalnie łączą się z historią sztuki. Kolejno, takie informacje są odpowiednio redagowane i trafiają do katalogu aukcyjnego i tu nad nim pracuje grupa specjalistów, którzy oprócz opisów, zamieszczają w nich również, zdjęcia dzieł. W ten właśnie sposób tworzony jest katalog, który w późniejszym czasie służyć nam będzie jako doskonałe źródło informacji o licytowanych przedmiotach. Podobne broszury można prenumerować, część z nich napotykamy także w Internecie. Jeżeli jednak to nam nie wystarczy i pragniemy na własne oczy zobaczyć upragnione dzieło sztuki, możemy to uczynić na około tydzień przed mającą się odbyć licytacją. Domy aukcyjne organizują wystawy obrazów, które później znajdą się na aukcji.

 Zanim usłyszymy młotek

 Kiedy już dokładnie zaznajomimy się z prawami ,jakie rządzą rynkiem aukcyjnym, możemy przejść do konkretów. Na początku jednak, musimy sobie uświadomić, że wybierając się na licytację, powinniśmy w dokładny sposób oszacować przyszłe wydatki. Należy  wiedzieć, iż aby wziąć udział w jakiejkolwiek aukcji, będziemy musieli opłacić wadium, czyli zaliczkę. Każdy z domów aukcyjnych ustala własne warunki, jednak na ogół ,wynosi ona 500 złotych, lub 10% od tego, ile mamy zamiar wydać. Nie obawiajmy się jednak –  nawet jeżeli do transakcji nie dojdzie – pieniądze zostaną nam zwrócone. Gdy uiścimy odpowiednią wpłatę, otrzymamy charakterystyczny „lizak” opatrzony w numerek. Będzie to nasze narzędzie licytacji. Biorąc udział w aukcji nikt nie wyczyta naszego i nazwiska, bowiem aukcjonerowi prościej jest zapisywać zgłoszenia w sposób numeryczny. Jest to również komfortowa sytuacja dla licytującego przedmiot, gdy chciałby pozostać anonimowy. Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, że nie wszystkie dzieła sztuki biorą udział w aukcji. Zanim licytacja się zacznie, każdy z jej przyszłych uczestników ma prawo zgłosić eksponat, który ma zamiar nabyć. Tylko zaproponowane dzieła zakwalifikują się do procesu aukcyjnego, zaś reszta zostanie pominięta.

 Ceny w górę, ceny w dół

 Ceny eksponatów, które możemy spotkać w katalogach są wywoławcze. Należy tu jednak napomknąć, iż zależnie od rodzaju licytacji, kwoty te mogą windować , bądź spadać. Pierwsza możliwość dotyczy standardowej licytacji, gdy kwota dzieła jest stale podwyższana, dopóty, dopóki nikt nie będzie chciał zaoferować więcej. Jeżeli na eksponat będzie wielu amatorów, tempo aukcji może być niezwykle dynamiczne i wówczas jedna osoba przebija  przez drugą, gradując kolejno padające sumy. Kiedy usłyszymy stukot młotka ,aukcję będziemy mogli uznać za zakończoną. Obraz znalazł nabywcę.

Drugi rodzaj licytacji natomiast nazywamy holenderską. Zanim rozpocznie się aukcja, należy ustalić dwie ceny – wywoławczą – którą znają wszyscy, a także minimalną, jakiej nie zdradza się potencjalnym nabywcom. Proces licytacji zaczyna się od ceny wywoławczej, która jest jednocześnie najwyższą z zaproponowanych. Podczas trwania aukcji cena wciąż maleje, zaś wygranym pozostanie ten, który najwcześniej zdecyduje się na akceptację oferowanej kwoty.

 Po wygranej aukcji

 Jeżeli wszystko poszło po naszej myśli i staliśmy się posiadaczami upragnionego dzieła, ponownie musimy dokonać kilku kalkulacji. Kwotę, za wylicytowany obraz, należy bowiem powiększyć o prowizję, jaką nakłada na każdego kupca placówka aukcyjna. Podobnie jak w kwestii wadium, każdy z domów ustala swoją. Na ogół nie wynosi ona więcej niż 25% ceny wylicytowanego przedmiotu.

Dla wszystkich przyszłych amatorów licytacyjnego dreszczyku emocji  mamy jeszcze jedną informację związaną z kupnem dzieł sztuki. Może się bowiem zdarzyć, że instytucja ,taka jak np. muzeum, po wygranej przez nas aukcji, zechce odkupić od nas wylicytowany przedmiot za tę samą kwotę. Jest to tzw. prawo pierwokupu i w jego świetle będziemy musieli się zgodzić na podobny zabieg. Taka sytuacja może mieć miejsce wówczas, jeżeli przedstawiciel określonej placówki stwierdzi, że wylicytowany obiekt, ma wysoką wartość muzealną czy naukową. Niestety ,nie sposób tego obejść i z perspektywy licytującego, może być to niezwykle frustrująca przygoda

Licytacja w XXI wieku

W dzisiejszych czasach obecność na licytacji w domu aukcyjnym to nie jedyna możliwość nabycia upatrzonego eksponatu. Oczywiście, ‘na żywo’, zawsze wszystko przeżywa się intensywniej, można poczuć rywalizację i całkiem sporą dozę adrenaliny. To także sposób na zawarcie ciekawych znajomości, podpatrzenie technik licytacji, a także możliwość na snucie długich dysput o kunsztach artystycznych. Jednak dla osób zabieganych, które nierzadko nie mają możliwości, aby uczestniczyć w aukcjach stacjonarnych, z pomocą przychodzi Internet. Obecnie możemy korzystać ze specjalnych aplikacji, które umożliwiają nam wgląd w wydarzenia jakie aktualnie dzieją się na sali. Za pośrednictwem sieci, możemy składać swoje propozycje cenowe, które kolejno odbierane są przez jednego z pracowników domu aukcyjnego. Ten zaś, poprzez podniesienie ręki, licytuje dzieło w naszym imieniu. W identyczny sposób możemy także licytować eksponaty drogą telefoniczną. Ostatnim  sposobem jest zlecenie pracownikowi domu aukcyjnego, aby po wcześniejszym ustaleniu z nami szczegółów, licytował dzieło w naszym imieniu. Bez wątpienia jest to jeden z najmniej popularnych i przede wszystkim, najmniej ekscytujących sposobów na nabywanie dzieł sztuki. Bywa on jednak czasem jedynym rozwiązaniem, zwłaszcza wtedy, gdy nie posiadamy innej możliwości by zakupić wyśniony eksponat.

Sposobów na licytowanie jest wiele, który najlepszy, musimy sprawdzić sami, bowiem każdy z kolekcjonerów inaczej przeżywa swoje transakcje. Pewne jest natomiast, że poznanie tajników sprawnej licytacji wymaga czasu, jednak nie jest niemożliwe. Ludzie, których głęboką pasją jest sztuka, prędzej czy później, będą mieli z nią styczność niezależnie od tego, jakiego rodzaju dzieła pragną kolekcjonować. Zatem warto zapoznać się z zasadami właściwej licytacji, po to, aby już pierwsze zakupione na aukcji dzieło mogło zapoczątkować kolekcję, która z czasem stanie się naszym powodem do dumy.

Olga Pisklewicz

Portal RynekiSztuka.pl

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.