Tegoroczny sezon wakacyjny okazuje się być niezwykle łaskawy dla polskich muzealników i koneserów sztuki. Kilka dni temu Ministerstwo Spraw Zagranicznych podało, że obraz Cranacha pt. „Madonna pod jodłami” został odnaleziony i wraca do Polski. Nie minęło wiele czasu, a już szykuje się kolejna sensacja. Specjaliści z MSZ okazują się być na tropie następnego odkrycia. Tym razem chodzi o arcydzieło autorstwa Rafaela Santiego, pt. „Portret młodzieńca”. Obraz najprawdopodobniej znajduje się w skrytce któregoś z banków. W jakim kraju – nie wiadomo – jednak poszukiwania trwają.
Do prawowitego właściciela obrazu, Fundacji Książąt Czartoryskich, przez lata dochodziły informacje o miejscu pobytu malowidła. Nadzieję na jego znalezienie budził również fakt, że nigdy oficjalnie nie ustalono, że praca Santiego została zniszczona. Informacje o słynnym portrecie, płynęły początkowo ze strony szwajcarskich instytucji finansowych, kolejno dały o sobie znać banki rosyjskie i amerykańskie. Ostatnimi czasy natomiast na nowy trop wpadli polscy specjaliści.
Jak komentują władze, najistotniejszy jest fakt, że dzieło istnieje. W gorszym, bądź lepszym stanie, jednak wciąż jest – nie zostało zniszczone lub spalone po zarekwirowaniu go przez hitlerowców. Obecny właściciel obrazu czeka zapewne na właściwy moment, w którym będzie mógł coś z nim zrobić – najpewniej – dobrze sprzedać.
Dzieło Santiego zostało namalowane w pierwszym dwudziestoleciu XVI wieku. W wieku XIX wcieliła go do swojej kolekcji rodzina Czartoryskich. Wraz z nadejściem II wojny światowej, obraz został wywieziony do Niemiec. Później trop po płótnie się urywa. Do dziś uważane jest ono za najcenniejszy obraz pochodzący z polskich zbiorów muzealnych, jaki zaginął podczas II wojny światowej. Pocieszenie niesie fakt, że w trakcie działań wojennych praca była świetnie chroniona – docelowo miała trafić do Muzeum Hitlera. Nigdy jednak tam nie dotarła.
Jak komentują muzealnicy, odzyskanie dzieła staje się co raz bardziej prawdopodobne. Najlepiej, gdyby malowdiło znajdowało się w USA, co znacznie przyspieszyłoby procedury i zwiększyło szansę na powrót obrazu do Polski. Obserwując ostatnie wydarzenia w świecie sztuki, takie jak odnalezienie „Madonny pod jodłami”, które przyprawiają zarówno muzealników jak i publiczność o zawrót głowy, należy wierzyć, że tak też się stanie. Trzymamy mocno kciuki!
Oprac. Olga Pisklewicz
Portal RynekiSztuka.pl