Jaja Fabergé, będące dziś ikoną sztuki złotniczej, były prezentami wielkanocnymi wykonywanymi z drogocennych materiałów na zlecenie cara. Tradycja ich zamawiania sięga końca XIX w. Od tego czasu zachowały się 42 jaja carskie, które eksponowane na międzynarodowych wystawach, zawsze przyciągają tłumy zwiedzających.
„Jajko z kurką”
Pierwsze jajo powstało na zlecenie Cara Aleksandra III Romanowa, który w 1885 roku postanowił sprawić swojej małżonce prezent z okazji 20-lecia zaręczyn. Istnieją dwie hipotezy dotyczące inspiracji podarunku. Pierwsza z nich mówi o przywiązaniu Marii Fiodorownej do tradycji wymiany podarunków z okazji Wielkanocy. Szczególnie spodobał jej się upominek, którym chwaliła się jej ciotka – było to jajko z ukrytą kosztowną niespodzianką. Car nie czekał długo, by skontaktować się w tej sprawie z ulubionym jubilerem.
Druga hipoteza dotyczy Petera Carla Fabergé, który prototyp jajka wykonanego z drogocennych kruszców miał spotkać na dworze duńskiego króla. Po tym jak Aleksander III zwrócił się do niego z prośbą wykonania prezentu – mistrz nie miał wątpliwości jak będzie on wyglądał.
„Jajko z kurką” zostało wykonane prawie w całości ze złota, jedynie zewnętrzną powierzchnię pomalowano białą emalią. Na wzór duńskiego odpowiednika, jajko posiadało wewnętrzną niespodziankę. W korespondencji cara znaleziono nawet fragmenty, w których ustalana jest jego zawartość. Ostatecznie stanęło na małych rozmiarów „kurce” – 6,5 cm/3,5 cm – wykonanej z wyjątkową pieczołowitością. Koszt wykonania wyniósł ok. 4200 rubli, z czego 2700 kosztowały rubinowe oczka i naszyjnik umiejscowiony we wnętrzu „kurki”.
W ten sposób rozpoczęła się historia jajek Fabergé, trwająca nieprzerwanie przez ponad 30 kolejnych lat.
Francuz na carskim dworze
faberge.com
Przedsiębiorstwo Fabergé pod koniec XIX wieku zatrudniało ok. 600 pracowników, a ręcznie wykonywane produkty znane były w całej Europie. Rodzina Fabergé nękana anty-hugenockimi prześladowaniami wyemigrowała z Francji ok. 1840 roku. Młody Carl nauczył się jubilerskiego fachu, po tym jak jego ojciec zdecydował się na świadczenie usług złotniczych w Petersburgu.
Przełomem w działalności rodzinnej firmy było zdobycie przez Carla głównej nagrody podczas konkursu jubilerskiego w Paryżu, gdzie sukces został okrzyknięty “nowymi narodzinami rosyjskiej sztuki jubilerskiej”. Tytuł zagwarantował mu stałą współpracę z carskim z dworem. Złotnik jedynie potwierdził swój kunszt tworząc niezwykłą tabakierę – „Pudełko Bismarcka”, zdobywając uznanie nawet najbardziej wymagających arystokratów. Maria Fiodorowna była zachwycona pracą jubilera.
Historia wielkanocnych jajek
Wyroby manufaktury Fabergé opierały się na wzornictwie użytkowym. Na rynek europejski eksportowane były wazony, szkatułki, ozdoby, misternie wykonane zabawki, czy emaliowane figurki. To jednak biżuteria była priorytetem. Podczas tworzenia jaj, Fabergé wykorzystywał ok. 40 odrębnych technik, które zaczerpnął ze starych rozwiązań złotniczych.
Obyczaj obdarowywania jajkami podtrzymywał następca tronu Mikołaj II. Do 1917 roku powstały 54 przedmioty. Każde kolejne przedsięwzięcie dokumentowane było przez odpowiedni katalog (stąd dokładne informacje dot. ilości wyprodukowanych dzieł). Warto podkreślić, że jaja nie trafiały jedynie do rodziny carskiej, Fabergé wykonywał je również na zlecenie: Aleksandra Kelcha, księżnej Marlborough, rodziny Rotszyldów i Noblów.
Po wybuchu rewolucji październikowej car Mikołaj II abdykował, rodzina Romanowów została zmuszona do opuszczenia carskich posiadłości, a większość jej członków poniosła śmierć. Tragiczny los monarchów podzieliło przedsiębiorstwo Fabergé, które zostało upaństwowione. Carl wraz z rodzina przeniósł się wtedy do Szwajcarii, gdzie nie mógł pogodzić się z upadkiem jego jubilerskiego imperium. Przed oczami miał rozentuzjazmowany tłum wynoszący z siedziby Fabergé „góry złota”.
Spadkobiercy Carla nie zdecydowali się kontynuować rzemieślniczej profesji. W 1951 roku sprzedali markę inwestorowi z USA. Od tamtej pory firma kilkakrotnie zmieniała właścicieli.
Wyjątkowe przykłady
Tylko jedno z carskich jaj opuściło granice państwa w towarzystwie członka carskiej rodziny. Wdowa po Aleksandrze III uciekając z Rosji zabrała ze sobą „Jajko Orderu Świętego Jerzego”. Największym jednak uznaniem wśród ekspertów sztuki jubilerskiej cieszy się “Jajko Zimowe”, które wykonano ze szlifowanego górskiego kryształu. Awangardowe jajko stanowi obecnie własność anonimowego kolekcjonera z Dubaju.
Z 54 jajek powstałych do wybuchu rewolucji jedynie 42 ma potwierdzoną proweniencję. Niektóre nie przetrwały do naszych czasów, a kilka zaginęło w niewyjaśnionych okolicznościach, czego najlepszym przykładem jest historia odnalezionego ostatnio jaja na jednym z targów staroci. Z całą pewnością jaja stanowią jeden z najbardziej znanych symboli światowego złotnictwa.
Katarzyna Grzemska
fot. góra: faberge.com
Portal Rynek i Sztuka