Był nieocenionym twórcą sztuki ulicznej, mimo że nie raz i nie dwa wchodził przez to w konflikt z prawem. O jego życiu prywatnym wiadomo niewiele, ale graffiti jego autorstwa jeszcze długo będą świadectwem wpływu street artu na życie codzienne mieszkańców miast. Ponad 30 lat twórczej pracy Kinga Robbo miało istotny wpływ na to, że sztukę uliczną zaczęto postrzegać w kategorii rzemiosła artystycznego, a nie wandalizmu.
Wojna na tagi
O pikantnych plotkach towarzyskich słyszeli wszyscy, ale do dzisiaj nie udało się ustalić prawdziwej tożsamości artystów nawet najbardziej wścibskim dziennikarzom z największych brytyjskich redakcji. Wiadomo tylko, że King Robbo urodził się pod koniec lat 60, a szczytowy okres jego twórczości przypada na lata 80. Ponoć gdy Banksy wspomniał na jednym z przyjęć w latach 90., że nigdy o Robbo nie słyszał, w odpowiedzi na tę „zniewagę” Robbo wymierzył Banksy’emu policzek i tak się zaczęła słynna „wojna na graffiti”, którą wielu próbowało udokumentować.
Od trzech lat King Robbo był pogrążony w śpiączce, z której lekarzom nie udało się go wybudzić. Nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną wypadku, choć mówi się o urazie głowy spowodowanym upadkiem ze schodów. Banksy od dłuższego czasu planował zakończyć wojnę. Pierwszy krok w stronę rozejmu wykonał w listopadzie 2011 roku, próbował wtedy zapłacić odszkodowanie na rzecz Robbo za zniszczone prace, jednak ten był już wtedy w śpiączce. Dzisiaj Banksy składa mu hołd i publikuje kondolencje na swojej stronie internetowej. Na czarnym tle wyłania się biały napis „Robbo WRH WD PFB – R.I.P.”. Po nazwisku twórcy wymienione są inicjały jego najbliższych współpracowników z grupy Team Robbo.
Hołd wielkiemu twórcy
A jak pożegnali go przyjaciele? Na oficjalnej stronie Team Robbo, współpracownicy artysty napisali: „z wielkim smutkiem chcielibyśmy ogłosić, że King Robbo odszedł z dniem 31 lipca 2014 roku ze względu na komplikacje zdrowotne. […] Robbo zmienił świat sztuki… na zawsze!”
Fot. (góra) King Robbo, źródło: Wikipedia
Karolina Przybylińska
Portal Rynek i Sztuka