Włoska policja udaremniła próbę sprzedaży za 120 mln euro uznanego za zaginione dzieła przypisywanego da Vinci pt. Ritratto di Isabella d’Este. Obraz spoczywał w jednej ze skrytek szwajcarskiego banku.
Szwajcarska policja federalna, która współpracuje z włoskimi Carabinieri i biurem antykorupcyjnym Pesaro namierzyła od dawna poszukiwany obraz, za którego autora uważa się Leonarda da Vinci w malowniczej szwajcarskiej miejscowości Lugano tuż przy granicy z Włochami. Niemal w ostatnim momencie udało się zapobiec prywatnej transakcji zaplanowanej na 120 mln euro.
„Ze względu na dobro śledztwa, nie możemy ujawnić nazwisk osób zamieszanych w kradzież obrazu” – mówi Antonino Raimondo dowódca policji w Pesaro (na wschodnim wybrzeżu Włoch). „Operacja udała się dzięki szwajcarskim władzom, które zareagowały natychmiast. Bez tego obraz mógłby zostać sprzedany i nigdy byśmy o nim nie usłyszeli”.
Portret Isabelli d’Este, który zaginął wieki temu, został odkryty dzięki zrządzeniu różnych okoliczności. Po raz pierwszy znaleziono go w sierpniu 2013 roku pośród niemal 400 innych dzieł sztuki, kiedy włoska policja natrafiła na ślad anonimowego prawnika w Pesaro mogącego mieć związek ze sprzedażą obrazu za 95 mln euro. W tym czasie jednak starania policji skupiły się wokół odzyskania dzieła da Vinci z sejfu w jednym ze szwajcarskich banków, w którym go ukrywano. Jednakże zanim udało się proces doprowadzić do końca obraz cudownie wyparował z depozytu. Niedługo później fałszerstwo związane z ubezpieczeniem zupełnie przypadkowo doprowadziło policję do kolejnych poszlak na temat zaginionej Isabelli d’Este. Dzięki temu płótno namierzono w sejfie banku w Lugano.
Odzyskanie obrazu oznacza jednak dopiero początek problemów… Włoskie władze twierdzą, że dzieło zostało nielegalnie wywiezione z Włoch, choć tak naprawdę nie ma żadnych poszlak, by stwierdzić, kiedy to nastąpiło – włoskie prawo odnośnie dzieł sztuki jest jednym z najbardziej restrykcyjnych w Europie, nakłada bowiem całkowity zakaz wywożenia ich za granicę, gdy ich wiek przekracza 50 lat. Do czasu wyjaśnienia tej sprawy i ustalenia właściciela, obraz pozostanie pod opieką Szwajcarii ku niezadowoleniu włoskich sąsiadów. Co więcej, nie ma też stuprocentowej pewności, że autorem jest sam Leonardo da Vinci, dlatego teraz rozpocznie się żmudny proces ustalania „ojcostwa” dzieła. Szkic stworzony do wykonania portretu księżnej Mantui znajduje się w paryskim Luwrze. Na pierwszy rzut jest on identyczny, jednakże uczeni nie wiedzieli o istnieniu wersji na płótnie…
Pierwsze badania metodą radiowęglową potwierdziły na 95%, że odnalezione dzieło powstało między rokiem 1460 a 1650. Również rodzaj użytego płótna może wskazywać na rzeczywiste autorstwo mistrza renesansu. Według niektórych autorytetów nie ma żadnych wątpliwości, że Ritratto di Isabella d’Este wyszła spod pędzla da Vinci, twierdzi tak prof. Carlo Pedretti z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. Pojawiły się również i sceptyczne głosy.
Zdaje się, że policja powinna zdecydowanie z większą uwagą przyjrzeć się szwajcarskim kolekcjonerom, ponieważ to nie pierwszy raz, kiedy właśnie ten kraj staje się azylem przestępców. Stosunkowo niedawno odkryto ponad 5 tys. cennych antyków, dziś znaleziono zaginiony od setek lat obraz mogący być dziełem Leonarda da Vinci.
Fot. Obraz przypisywany Leonardo da Vinci, Ritratto di Isabella d’Este
Karolina Przybylińska
Portal Rynek i Sztuka
