szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
Van Gogh

„Co robi krytyk?” czyli lutowe wydanie magazynu o sztuce „Arteon”

04.02.2016

Aktualności, Magazyn

Zapraszamy Państwa to lektury najnowszego wydania magazynu „Arteon”. O tym, co znalazło się w lutowym numerze pisze Karolina Staszak – redaktor naczelna „Arteonu”.  

Echa kontrowersyjnego werdyktu wydanego przez jurorów „Bielskiej Jesieni 2015” nie milkną – w tym numerze „Arteonu” publikujemy list od czytelnika, który zauważył rzecz bulwersującą, mianowicie jeden z obrazów laureatki Grand Prix został prawdopodobnie w czasie trwania Konkursu przemalowany! Czy podniesienie tego wątku sprawi, że zeszłoroczna Nagroda zostanie anulowana, a organizatorzy w następnych latach postarają się zapobiegać samowoli jury? Jak miałoby to wyglądać? Czy sprawa skompromituje przewodniczącego kapituły, czy rozejdzie się po kościach? Czy jakaś instytucja powierzy jeszcze Banasiakowi tak odpowiedzialne zadanie? Wydaje się, że Jakub Banasiak – jako przewodniczący – skompromitował nie tylko siebie, ale przede wszystkim Konkurs.

W opublikowanym na stronie „Obiegu” tekście „Paradoksy krytyki”, do którego odnoszę się w artykule „Kwestia charakteru”, Iwo Zmyślony tłumaczy relacje zachodzące pomiędzy krytykiem a instytucją:

„Jest on bowiem [krytyk – przyp. K.S.] de facto zależny finansowo i wizerunkowo od konkretnych osób, których poczynania ma krytykować. (…) Istotnym elementem utrzymania krytyka są bowiem rozmaite honoraria z tytułu udziału w panelach, pisania tekstów do wystaw czy katalogów, jurorowania w konkursach itp. Także wizerunek krytyka jest uzależniony od tego, czy dana instytucja zechce go eksponować poprzez zapraszanie do rozmaitych wydarzeń, czy poszczególni kuratorzy, dyrektorzy i galerzyści będą go »networkować«, wysyłać za granicę na »risercz« itd.”.

art_srodtekstowyW kontekście wspomnianej kontrowersji, trzeba byłoby chyba dodać, że zachodzi tutaj sprzężenie zwrotne – wizerunek instytucji także zależy od towarzystwa, jakie ona sobie wybiera i zaprasza do udziału w najważniejszych wydarzeniach. Ale przede wszystkim – już odchodząc od sprawy bielskiego Konkursu – należy pamiętać, że za każdą instytucją stoją konkretni ludzie, z konkretnymi interesami. Dlatego opisywanie funkcjonowania świata sztuki jako systemu bez nazwisk, w moim przekonaniu, nie przybliża nas do konstruktywnych wniosków.
Zmyślony ubolewa nad kryzysem krytyki artystycznej, nad tym, jak trudno być dziś niezależnym krytykiem, tymczasem na naszych łamach raz po raz dajemy przykład, że naprawdę można. W lutowym numerze „Arteonu” udowadnia to Andrzej Biernacki tekstem „H i Q”, omawiającym twórczość Mirosława Bałki. Biernacki nie ugina kolan przed wielkością tego uznanego w instytucjonalnym obiegu sztuki artysty, lecz przygląda się uważnie jego propozycjom, porównuje je z bardziej znanymi realizacjami i samodzielnie wyciąga wnioski. Próbuje ocenić sztukę Bałki.

Bo krytyk sztuki, poza tym, że powinien obserwować funkcjonowanie instytucji, jest także od tego, aby oceniać twórczość, a nawet próbować poddać weryfikacji oceny raz już wydane. Na jakiej podstawie je wydano? Kto ustalił taką, a nie inną hierarchię?
Zastanawiając się nad funkcją krytyki, pomyśleliśmy, że warto odświeżyć teorię estetyczną Romana Ingardena – pisze o niej Paula Milczarczyk w tekście „O gustach się nie dyskutuje?”.

Mój opór budzi twierdzenie, że ocena dzieła sztuki jest (wyłącznie) kwestią gustu. W wypadku „Bielskiej Jesieni” mówiono o tym, że gdyby inaczej dobrać członków kapituły, wynik mógłby być zupełnie inny. I raczej nie podnoszono tej kwestii jako problemu, któremu należy zaradzić. Czy naprawdę to nie jest problem?

Na okładce lutowego „Arteonu” fotografia Sarah Moon, o której wystawie w Hamburgu pisze Kamila Leśniak. Wojciech Delikta przygląda się prezentacji „TeleGen. Art and Television”, pokazywanej kolejno w Bonn i Lichtensteinie, Zofia Ratajska relacjonuje pokaz Jana Dobkowskiego w warszawskiej Galerii Opera, a Arkadiusz Krawczyk wystawę „Malarze Normandii” w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu. Pokaz „Poza oficjalnym obiegiem. Niezależna sztuka polska lat 80.” w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu komentuje Justyna Żarczyńska. W ramach serii „Atelier” Izabela Pajdała-Kusińska pisze o pracowniach skupionych w kamienicy na warszawskiej Pradze, przy ul. Lubelskiej. W najnowszym „Arteonie” także jak zawsze komentarze, recenzje książkowe, aktualia i inne stałe rubryki.

Zapraszam do lektury!

Karolina Staszak
redaktor naczelna magazynu o sztuce „Arteon”

Artykuł sponsorowany

LOGO RiSi

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.