Niebezpieczne tendencje i optymistyczne prognozy na 2014 rok
06.03.2014
Analiza rynku sztuki, Trendy inwestycyjne
Rok 2013 obfitował w wielomilionowe aukcje i z tego względu pobił dotychczasowy rekord rocznych przychodów uzyskanych podczas licytacji. Pierwszy miesiąc tego roku rozpoczął się w bardzo podobnym stylu. Aukcje sztuki współczesnej w Christie’s i Sotheby’s zainkasowały niebotyczne sumy. Czy i w tym roku możemy spodziewać się rekordów? Prognozy są jak najbardziej optymistyczne.
W ciągu ostatnich lat sprzedaż dzieł sztuki gromadzi coraz więcej zainteresowanych. Obecność azjatyckich kolekcjonerów nie pozostaje bez znaczenia. Globalny rynek pozwala inwestorom z różnych części świata na aktywne partycypowanie w artystycznych wydarzeniach.
W 2014 roku nie powinniśmy spodziewać się większych zmian. Coraz wyższe wyniki aukcyjne są potwierdzeniem tego, że na rynku funkcjonuje grono poważnych inwestorów, którzy prawdopodobnie i tym razem nie zawiodą. Ulec zmianie nie powinna także niska podaż najbardziej pożądanych dzieł sztuki na świecie. Eksperci nie są jednak zdziwieni tym faktem. Pewne jest to, że zamożni koneserzy są w stanie zapłacić każdą sumę za wymarzone dzieło do swojej kolekcji. Do tego dochodzi prestiż a smaku nadaje rywalizacja, która jest głęboko zakorzeniona również w tej dziedzinie.
Wyższe ceny obrazów w 2014 roku mogą być również spowodowane coraz mniejszą dostępnością wartościowych dzieł. Rekordowy wynik „Krzyku” Muncha oraz zeszłoroczna aukcja obrazu Francisa Bacona pokazuje, że żaden zdumiewający wynik nie jest w stanie utrzymać się dłużej na szczycie zestawienia. Ilość spływających z całego świata ofert jest ogromna, a dostępnych na rynku obrazów – np. Bacona – jest coraz mniej. Stąd też kolekcjonerzy gwałtownie szukają unikalnych pozycji w portfolio znanych artystów, a ceny rosną.
Spowolnienie mogłoby jedynie nastąpić w wyniku częściowej rezygnacji z aktywnego udziału w aukcjach przedstawicieli krajów t.j Katar, Arabia Saudyjska, czy Chiny. Jest to jednak bardzo wątpliwa teza ze względu na wyjątkową aktywność tych państwa na rynku sztuki. Większość rekordowych licytacji, bez względu czy był to impresjonizm, czy sztuka współczesna, odbyło się z udziałem miłośników sztuki z Azji.
Intensywny rozwój sektora sztuki pozwala na zaistnienie mniej popularnych dotąd artystów. Już w poprzednim roku mieliśmy okazję obserwować spektakularne wyniki chińskich debiutantów – artyści nie mają zamiaru zrezygnować z hossy panującej na rynku sztuki. Prognozy na 2014 rok uwzględniają zaistnienie kilku nowych ośrodków artystycznych. Kuratorzy robią wszystko, aby dotrzeć do coraz większej liczby odbiorców. Międzynarodowe wystawy mistrzów, zwiększająca się świadomość społeczeństwa i wzbogacanie się kolekcjonerów to samonapędzająca się machina.
Dodatkowo warto podkreślić, że na przełomie 2013/2014 zdecydowanie wzrosło zainteresowanie sztuką współczesną. Uśredniona data urodzin kilkuset artystów z najlepszymi aukcyjnymi wynikami to 1888 rok. Z zainteresowaniem będziemy obserwować, czy w kolejnym roku wartość ta wzrośnie.
Nic nie wskazuje jednak na to, że w najbliższym czasie na czołowe miejsca rankingów aukcyjnych trafią dzieła sztuki kobiet. Rynek w tej kwestii jest bardzo jednolity, pomimo kilku wyjątków. Joan Mitchell, Yayoji Kusama, Beatriz Milhazes są jednymi z nielicznych uwzględnionych w zestawieniu 500 najdrożej sprzedanych dzieł na aukcjach. Jest to szczególnie dziwne z perspektywy dużej ilości kobiet zajmujących wysokie stanowiska w instytucjach i organizacjach o artystycznej specyfice. Marginalizowanie kobiecego wkładu w sztukę rozpoczęło się wiele lat wstecz, skutki widoczne są do dzisiaj. Współcześnie mężczyźni o bardzo konserwatywnym podejściu inwestorskim – stanowiący większość kolekcjonerskiego lobby – zdają się nie zauważać artystek. Eksperci są jednak zgodni, że moment dywersyfikacji wpływów na pewno nastąpi – nie wiadomo jednak kiedy. Czy przełomowym etapem może okazać się rok 2014? Nawet jeśli, to zmiana nawyków konsumenckich będzie bardzo długotrwałym procesem. Jednym słowem warto inwestować w kobiecą sztukę, a im prędzej zaczniemy, tym szybciej zyska ona na wartości.
W przeciągu kilku ostatnich lat na arenie międzynarodowej wyrosła pewna niepokojąca tendencja. W ramach gwałtownie zwyżkujących cen często zapamiętywane są jedynie kwoty oraz nagłówki artykułów. Coraz mniejsza liczba odbiorców zwraca uwagę na twórczość artysty, opierając swoje zainteresowanie na sensacyjnych sprzedażach. Nie jest to krzywdzące dla uznanych autorów, ale zupełnie inaczej działa wśród młodych przedstawicieli sztuki. Pierwsze kroki na międzynarodowym rynku aukcyjnym z rekordowymi wynikami mogą spowodować niezrozumienie i brak rozpoznawalności dorobku artysty. Miejmy nadzieję, że w 2014 roku reprezentujące artystów instytucje należycie zadbają o ich wizerunek.
Podsumowując, rok 2014 nie powinien znacząco różnić się od poprzedniego. Spodziewana jest tendencja zwyżkowania cen dzieł sztuki nabywanych na aukcjach. Kolekcjonerzy powinni coraz chętniej nabywać sztukę współczesną, lecz prawdopodobnie nie zostanie uwzględniony w tym trendzie wkład kobiet – artystek. Będziemy mieli także okazję obserwować wschodzące „gwiazdy” spoza Ameryki i Europy.
Katarzyna Grzemska
źródło: artprice.com
Portal Rynek i Sztuka