
Zapadła decyzja dotycząca sprzedaży prywatnej kolekcji dziel sztuki w celu uratowania 4 tys. miejsc pracy. Austria nie zdecydowała się na zakup, tłumacząc swoje stanowisko niewystarczającymi środkami finansowymi.
Karlheinz Essl w celu ratowania swojej upadającej firmy zdecydował się na sprzedaż 7 tys. dzieł sztuki. Warunkiem postawionym przez kolekcjonera było zbycie kolekcji na rzecz Austrii. Niestety, państwo nie podjęło się zakupu tak dużej ilości dzieł w większości austriackich artystów.
W związku z brakiem zainteresowania Essl wycofał swoją ofertę, zastrzegając, że teraz nie sprzeda jej nikomu. Minister Kultury – Josef Ostermayer – oświadczył, że wraz ze sztabem doradców przeanalizował każdą możliwość, lecz nie znalazł korzystnego dla obu stron rozwiązania. Kolekcja pozostanie więc w podwiedeńskim Muzeum Essla.
Apel dotyczący kategorycznego odrzucenia propozycji przedsiębiorcy wystosowali również dyrektorzy największych austriackich muzeów i galerii. Ich zdaniem gwałtowny wzrost podaży warunkowałby spadek cen zarówno na rodzimym, jak i europejskim rynku. Taki los miałby spotkać prace m.in. Gerharda Richtera i Anselma Kiefera.
Katarzyna Grzemska
Portal Rynek i Sztuka