Niemieckie władze we wtorek poinformowały, że część z prac odnalezionych w 2012 roku w Monachium może zostać zwrócona Corneliusowi Gurlittowi.
Augsburski prokurator, który prowadzi dochodzenie w sprawie oszustw podatkowych 80-letniego Corneliusa Gurlitta, przyznał, iż część z 1406 znalezionych w mieszkaniu podejrzanego skonfiskowanych obrazów wyraźnie należała do niego.
W swym oświadczeniu prokurator Reinhard Nemetz stwierdził, iż identyfikacja dzieł stanowi proces, który ma kluczowe znaczenie dla ustalenia poszczególnych aktów własności obrazów. Część znalezionych prac zostało bowiem ewidentnie zagrabionych przez nazistów prywatnym kolekcjonerom podczas II Wojny Światowej, inna część natomiast stała się prawną własnością Hildebranda Gurlitta, a następnie jego syna, Corneliusa.
Prokurator podkreślił, iż specjalny zespół powołany w celu identyfikacji i pochodzenia poszczególnych obrazów sporządzi odpowiednią listę „najszybciej, jak to będzie możliwe”.
W poniedziałek opublikowane zostały informacje pochodzące od samego Corneliusa Gurlitta, który postanowił wypowiedzieć się na temat całej sprawy. Twierdzi on, iż żadne z posiadanych przez niego dzieł nie pochodziło bezpośrednio od prywatnych kolekcjonerów. Wyjątkiem mogło być zaledwie kilka obrazów, pozostałe należeć miały jednak do kolekcji jego ojca, Hildebranda, który według Corneliusa chronił obrazy zaklasyfikowane przez nazistów jako sztukę „wynaturzoną” przed spaleniem. 80-letni Cornelius twierdzi, iż w ostatnim czasie został zaszczuty przez media i potraktowany jak złoczyńca, podczas gdy chciał jedynie żyć w odosobnieniu w towarzystwie kolekcji obrazów. Wyraził także ubolewanie wobec postępowania niemieckiego rządu, który „skonfiskował jego prywatną własność”. Swoją sytuację porównał do historii bohaterów opowiadań Franza Kafki.
Tymczasem eksperci zajmujący się analizą obrazów podejrzewają, iż aż 590 dzieł mogło zostać skonfiskowanych ich prywatnym właścicielom. Lista pierwszych 25 obrazów została już opublikowana na stronie internetowej lostart.de. Wzburzenia nie kryją także potencjalni spadkobiercy ograbionych kolekcjonerów, którzy poszukują dzieł skonfiskowanych członkom swych rodzin przez nazistów.
Sprawa staje się więc z upływem czasu coraz bardziej skomplikowana, stawiając niemieckie władze w niewygodnym położeniu. Cornelius Gurlitt zapowiedział, iż zrobi wszystko co w jego mocy, by odzyskać swoją własność i nie ma zamiaru oddawać żadnego ze skonfiskowanych obrazów dobrowolnie.
Fot. Obrazy znalezione w Monachium. Źródło: Lostart.de
Źródło: artdaily.com
Oprac. Eliza Ortemska
Portal RynekiSztuka.pl