szukaj w portalu Rynek i Sztuka MENU
Van Gogh

Awangardzistka. Maria Nicz-Borowiakowa w Poznaniu

15.11.2022

Aktualności, Wystawy: Polska

Tegoroczne wystawy nadal pozytywnie zaskakują. Muzeum Narodowe w Poznaniu zorganizowało pierwszą monograficzną wystawę jednej z najciekawszych polskich konstruktywistek, która na długi czas została zapomniana w historii sztuki. Maria Nicz-Borowiakowa powraca w końcu jako dumna awangardzistka o szerokich zainteresowaniach. 

Linda Nochlin pytała w latach 70., w swoim słynnym eseju, „Dlaczego nie było wielkich artystek?”. Maria Nicz-Borowiakowa była jedną z nich, stała w rzędzie zaraz obok Marii Anto, Hanny Rudzkiej-Cybisowej, Anny Güntner, Jadwigi Lesieckiej oraz wielu innych, które wciąż czekają na przywrócenie pamięci.

Jak przebiegała droga jej twórczości? 

Maria Niczówna urodziła się w 1896 roku w Warszawie. Jej ojciec, Edward Karol Nicz, był znanym drzeworytnikiem oraz drukarzem, jej matką zaś była Łucja Bagińska. W wieku dwudziestu lat artystka zapisała się do pracowni Stanisława Lentza w Warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych. W ten sposób rozpoczęła się pierwsza faza jej twórczości, która sięgała do doświadczeń młodopolskich oraz secesji. Szybko jednak zaczęła ją zastępować fascynacja ekspresjonizmem, istotna dla poznańskiej grupy Bunt, działającej wokół pisma „Zdrój”, co można prześledzić w rysunkach artystki prezentowanych na wystawie. 

Warszawa lat 20. XX w. była tętniącym sercem życia kulturalnego ówczesnej Polski. Zaczęły tam docierać pierwsze numery pisma „Der Sturm”, które przykuły uwagę Niczówny. Ogromne wrażenie zrobiły na niej prace Franza Marca, jednego z artystów napiętnowanych podczas wystawy sztuki zdegenerowanej w Monachium w 1937 roku. Miękkie kontury oraz schematyczność z domieszką ekstrawaganckiej stylizacji były w tym czasie znakami charakterystycznymi jej twórczości.  W 1919 roku na wystawie w warszawskim Hotelu Polonia zetknęła się ze sztuką formistów. W jej pracach zaczęły rezonować nawiązania do Tytusa Czyżewskiego oraz Zbigniewa Pronaszki, co jednak nie trwało zbyt długo.

Rok później, po ukończeniu WSSP, zaczął się początek zmian i intensywnego poszukiwania własnego języka artystycznego. Przyjaźnie zawarte w czasie studiów, pobyt w Paryżu, a także plenery malarskie pozwoliły jej zaistnieć na ówczesnej scenie artystycznej. W tym czasie poznała również swojego męża – Józefa Borowiaka, inżyniera-mechanika. Razem z nim oraz Henrykiem Stażewskim wyjechała do Paryża w 1925 roku, gdzie rozwinęła swoje zainteresowania sztuką kubistów. 

Po powrocie stała się członkinią Bloku Konstruktywistów, Suprematystów i Konstruktywistów, wystawiając się w Polsce i za granicą w towarzystwie Henryka Berlewiego, Katarzyny Kobro, Władysława Strzemińskiego, Henryka Stażewskiego, Teresy Żarnowerówny czy Mieczysława Szczuki. Miała jednak tendencję do ciągłego eksperymentowania, poszukiwania i rozwijania swoich zainteresowań, na skutek czego zaczęła początkowo upraszczać formę, aż w końcu sięgnęła do abstrakcji.

Awangardzistka. Maria Nicz-Borowiakowa w Poznaniu

Maria Nicz-Borowiakowa, Autoportret, zbiory rodzinne (fot. AP)

Na tym jednak nie koniec, bowiem zgodnie z postulatami awangardy zaczęła tworzyć również w innych dziedzinach sztuki, tworząc projekty mebli czy projekty scenograficzne dla teatrów. Te ostatnie zostały zaprezentowane w 1926 roku na wystawie sztuki teatralnej w Galerie Charpentier w Paryżu. Od tego czasu zaczęła nawiązywać sporadyczną współpracę z grupą Praesens, jeszcze bardziej geometryzując i upraszczając swoje płaszczyzny. Płaskie, chromatyczne, jednolite figury geometryczne przywodzą na myśl prace neoplastyczne, które poszukiwały równowagi pomiędzy elementami umieszczonymi na płaszczyźnie płótna. W tym czasie urodziła się jej pierwsza córka – Barbara, która zmarła jako kilkutygodniowe niemowlę.

Awangardzistka. Maria Nicz-Borowiakowa w Poznaniu

Maria Nicz-Borowiakowa, Akt, Muzeum Narodowe w Poznaniu (fot. AP)

Lata 30. XX wieku niestety kładą się cieniem na karierze artystki. Z jednej strony scena artystyczna odczuwa przesyt związany z ideami konstruktywistycznymi, z drugiej zaś osobista sytuacja artystki (choroba męża i narodziny córki, Marii Teresy) oraz historia (wybuch II wojny światowej) zmusiły ją do wycofania się z życia kulturalnego. Wiele z jej obrazów pozostało nieukończonych, a schyłkowe prace ukazują chęć powrotu do sztuki figuratywnej. 

Zmarła w 1944 roku na skutek ciężkiej choroby płuc i została pochowana na warszawskiej Saskiej Kępie. Większość jej dorobku artystycznego zostało zgromadzone właśnie w Muzeum Narodowym w Poznaniu, ale jej prace znajdują się również w Muzeum Sztuki w Łodzi oraz w kolekcji Fundacji Signum. Wszystkie te miejsca połączyły swoje siły, aby zaprezentować kolejne fazy jej twórczości podczas ekspozycji w Muzeum Narodowym.

Maria Nicz-Borowiakowa jako artystka obecna 

Poznańska indywidualna wystawa malarki podkreśla jej istotny wkład w dziedzictwo polskiej sztuki pierwszej połowy XX wieku. Można na niej oglądać nieprezentowane nigdzie wcześniej prace z lat 30. zachowane w rękach rodziny. Ekspozycja prezentuje autoportrety, portrety rodziny i przyjaciół, szkice, przedmioty użytkowe, pejzaże, martwe natury, dzieła abstrakcyjne oraz fotografie dokumentujące jej życie. Mamy więc możliwość zajrzenia w niewielki kawałek przeszłości, która zasłużenie przywraca pamięć o Marii Nicz-Borowiakowej. Niestety krótkie życie, a także zawirowania rodzinne sprawiły, że malarskie oeuvre artystki nie jest zbyt obszerne.

Wystawę otwierają płótna artystki z lat 20. i 30., czyli okres w którym była najbardziej aktywna artystycznie. Ekspozycja podzielona jest według tematów i stylów, co dodatkowo zostaje podkreślone przez kolorowe, geometryczne ścianki. Przy wejściu wita nas autoportret Nicz-Borowiakowej, a zaraz za nim w meandrach ścianek ukryte są martwe natury oraz projekty scenograficzne. Po przeciwnej stronie odsłaniają się przed nami abstrakcje geometryczne z końca lat 20., które zachwycają coraz to bardziej skomplikowanymi układami. Salę tę zamykają portrety – matki, córki, męża – oraz niewielkie widoki krajobrazów, które mogą przywodzić na myśl dawne pocztówki.

Kolejna sala wystawowa, prezentująca rysunki na papierze oraz szkicowniki, daje nam wyobrażenie, jak płodną artystką była Nicz-Borowiakowa. Ponownie ekspozycja została podzielona ze względu na tematy, które ją interesowały. Możemy więc podziwiać studia akademickie, portrety, sceny rodzajowe, rysunki formistyczne i ekspresjonistyczne, a także akty męskie i kobiece w dwóch kolejnych pomieszczeniach. Całość wystawy zostaje uzupełniona o fotografie z jej życia, a także kilka projektów mebli, które pochodzą z domu rodzinnego malarki.

Muzeum Narodowe w Poznaniu stworzyło publiczności rzadką możliwość zapoznania się z twórczością niezwykle interesującej artystki i szkoda byłoby z tej możliwości nie skorzystać. Wystawa ukazuje różnorodność polskiej sceny artystycznej, a także wskazuje na ważne miejsce, jakie piastowała na niej Maria Nicz-Borowiakowa. Wystawa trwa jeszcze do 27 listopada, a jej kuratorkami są Agnieszka Salamon-Radecka i Agnieszka Skalska, przy współpracy Agaty Mendrychowskiej. Za projekt aranżacji odpowiada Roman Tratsiuk.

Zainteresowani mogą wybrać się również na oprowadzanie kuratorskie 27.11, w dzień finisażu wystawy. 

Aleksandra Pietrzak

szukaj wpisów które mogą Cię jeszcze zainteresować:

Rynek i Sztuka - logotyp

to cię powinno jeszcze zainteresować:

Clara Peeters, “Alegoria Vanitas”, ok. 1613–1620,  źródło: Wikimedia Commons

22.01.2021 / Magazyn, Na deser

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magazyn

Kursy online

Odwiedź sklep Rynku i Sztuki

Zobacz nasze kursy Zobacz konsultacje dla artystów

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisując się na newsletter zgadzasz się z regulaminem portalu rynekisztuka.pl Administratorem danych osobowych jest Media&Work Agencja Komunikacji Medialnej (ul. Buforowa 4e, p. 1, p-2-5, 52-131 Wrocław). Podanie danych jest dobrowolne. Zgoda na otrzymywanie informacji handlowych może zostać wycofana w każdym czasie. Więcej informacji na temat danych osobowych znajduje się w Polityce prywatności.