Historia malarstwa obfituje w różne techniki używane na przestrzeni wieków przez wielkich twórców. Jedną z nich jest sfumato charakterystyczne dla malarstwa olejnego. Powstanie techniki mającej na celu upłynnienie konturów na obrazie przypisywane jest słynnemu Leonardo da Vinci. Na czym dokładnie polega sfumato i jakie założenia filozoficzne są z nim związane?
Przed pojawieniem się sfumato artyści stosowali różne techniki mające na celu urealnienie przedstawień na obrazie. Jednak nikt przed Leonardem nie uzyskał tak doskonałego efektu rozmycia. Da Vinci nie był pierwszym, który zauważył analogię między dymem, a płynnością w kontekście malarstwa. Już Galileo i Cennino Cennini używali określenia “sfumare” (znikający). Jednak to renesansowemu mistrzowi przypisujemy stworzenie techniki stosowanej na obrazach. Jak wiemy, Leonardo był także fenomenalnym naukowcem, a jego wiedza obejmowała tak rozległe zagadnienia jak matematyka, medycyna, filozofia czy inżynieria. Da Vinci bezustannie obserwował zjawiska naturalne próbując łączyć ze sobą różne obszary wiedzy. Co ciekawe, prowadząc badania nad okiem i tym w jaki sposób reaguje ono na światło, wyciągnął wnioski, które z powodzeniem zastosował w malarstwie. Kierując się renesansową filozofią, chciał wykreować dzieła dorównujące tym, które tworzy natura. Kluczowym aspektem w postrzeganiu zjawisk wzrokowych był dla niego cień.
“Cień (..) stoi pomiędzy światłem, a ciemnością.” – Leonardo
Upłynnianie cieni
To właśnie obserwacja cienia poskutkowała wynalezieniem sfumato. Po włosku “fumo” oznacza dym, a to właśnie chciał osiągnąć renesansowy mistrz – efekt dymnego rozmycia. Według Leonarda kontury na obrazie powinny być upłynnione, aby (podobnie jak w naturze) przejścia pomiędzy kształtami tworzyły jednolitą całość. Artysta miał być niewidoczny, a jego kreacja mówić sama za siebie. Leonardo chciał stworzyć dzieła zawierające w sobie pierwiastek tajemnicy. Stosując rozmycie (szczególnie w okolicach oczu i ust) nie dawał jednoznacznej odpowiedzi na to, jak postrzegać postaci przedstawione na obrazie. Efekt jest widoczny szczególnie dobrze w przypadku słynnej „Mona Lisy”. Nie bez powodu uśmiech kobiety jest odbierany jako enigmatyczny. Zastosowanie sfumato umożliwia odbiorcy wejście w przestrzeń filozoficznego doświadczenia. Dzieło staje się wtedy portalem do innego, nieznanego świata. Kim jednak jest artysta stosujący rozmycie i dlaczego jego dotyk miałby być niezauważalny na obrazie?
Wymiar filozoficzny
Epoka odrodzenia charakteryzowała się rozkwitem nauki i kultury. Filozofia artystyczna (w odróżnieniu do średniowiecznego rozumienia sztuki) również uległa zmianie. Artysta jako kreator rzeczywistości wchodził niejako w rolę podobną do boskiej. Dotyk pędzla miał być niewidoczny na płótnie. Leonardo prowadząc dogłębne obserwacje rzeczywistości patrzył na zjawiska, a jednak jak daleko by nie dotarł w swoich odkryciach, nie znajdował boskich śladów. Tworząc sfumato, upłynnił krawędzie kształtów na obrazie, upodabniając go do tego jak postrzegamy zjawiska naturalne. Renesansowy ideał w malarstwie to także dążenie do perfekcji i ciągle doskonalenie swoich umiejętności. Leonardo da Vinci stosując wiele warstw farby olejnej i dbając o najmniejszy detal na obrazie, był tego wspaniałym uosobieniem.
Sfumato dzisiaj
Technika rozmycia jest używana przez malarzy z różnych nurtów do dnia dzisiejszego. Wystarczy wspomnieć o Wojciechu Fangorze, który (podobnie jak Leonardo da Vinci) również spędzał czas na obserwacji zjawisk naturalnych. Sfumato w wydaniu Fangora kreuje iluzję optyczną i tak samo jak w przypadku renesansowych dzieł, stwarza przestrzeń do kontemplacji. Technikę, którą zawdzięczamy Leonardo, stosowali również Daniel Schultz i Jacek Mierzejewski, a z artystów żyjących Krzysztof Nowicki. Ten ostatni doprowadził sfumato do granic, aby (w zgodzie z barokowym ideałem upłynniania, którym się kieruje) rozmyć kontury w maksymalny sposób.
Maria Majchrowska
Zdjęcie góra: Leonardo da Vinci, Mona Lisa, 1503-1506
cytat: K. Clark, The Drawings of Leonardo da Vinci in the Collection of Her Majesty the Queen at Windsor Castle, London, 1969